Rz: Coraz większa centralizacja Unii Europejskiej to zdaniem liderów czołowych partii w europarlamencie lek na kryzys. Skuteczny?
Andrzej Sadowski: Przeciwnie, to właśnie oznaka kryzysu i schyłku Unii Europejskiej w obecnej postaci. Podobne próby zwiększenia centralizacji władzy obserwowaliśmy w ostatnich latach istnienia bloku państw socjalistycznych. W momencie kryzysu, który wynikał z dotychczasowego systemu, próbowano ratować sytuację, centralizując władzę.
Nie jest to porównanie na wyrost?
W momencie wystąpienia kryzysu i niemożności zdiagnozowania jego przyczyn, źródła upatruje się np. we władzy agencji ratingowych albo w konkurencji rajów podatkowych, a nie w wadliwym i przerośniętym systemie władzy. Problemem Unii jest właśnie nadmiar władzy i jej ingerencja w gospodarkę. Tego typu propozycja to tylko dowód kryzysu władzy i kryzysu dotychczasowego systemu, w którego ramach funkcjonuje Unia Europejska.
To w jakiej formie będzie funkcjonowała UE?