Ubój rytualny miał zostać przeprowadzony w Bohonikach z okazji rozpoczynającego się w tym dniu muzułmańskiego Święta Ofiarowania. Chcąc temu zapobiec, na miejsce zjechali obrońcy praw zwierząt.
– Nie wiemy, czy doszło do uboju rytualnego. Bardzo długo rozmawialiśmy z Tomaszem Miśkiewiczem, przewodniczącym gminy muzułmańskiej, wzywaliśmy go do przestrzegania prawa, mówiliśmy, że zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt taki ubój może się odbywać tylko w rzeźni, po wcześniejszym ogłuszeniu zwierząt – mówi „Rz” Ewa Gebert z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals.
Miśkiewcz przyznał, że "jedno zwierze zostało złożone w ofierze" na terenie domu parafialnego, koło meczetu.
Strony sporu przez ogrodzenie w emocjach wymieniały opinie. – Nie możecie na terenie prywatnym znęcać się nad zwierzętami. To nie jest dobra tradycja – mówiła Ewa Gebert. Zebrani muzułmanie pytali: – A na rzeźni walenie młotem w łeb?
Miśkiewicz apelował, by nie zakłócać celebracji świąt. – To karalne – twierdził.