Pijany motorniczy przyznał się do winy

Łódzki sąd aresztował na trzy miesiące 34-letniego Piotra M., motorniczego podejrzanego o spowodowanie w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego, w którym zginęły dwie osoby. Mężczyzna podczas przesłuchania przyznał się do winy.

Publikacja: 08.01.2014 10:07

Pijany motorniczy przyznał się do winy

Foto: PAP/serwis codzienny, Grzegorz Michałowski Grz Grzegorz Michałowski

Jak powiedziała PAP Grażyna Jeżewska z biura prasowego sądu, w ocenie sądu areszt to jedyny środek zapobiegawczy, który zabezpieczy dalszy, prawidłowy tok postępowania w tej sprawie.

Motorniczy podczas przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienie. Wynika z nich, że mężczyzna przyszedł do pracy trzeźwy. Potwierdził, że kupił alkohol w sklepie, który znajduje się w pobliżu jednej z pętli tramwajowych; było to piwo oraz nalewka. - Podczas przesłuchania zapewniał, że alkohol miał wypić w domu, ale potem zmienił zdanie - opowiada rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Pierwszą butelkę o pojemności 0,2 litra Piotr M. wypił na zajezdni w Zgierzu ok. godz. 10 Kolejną już na pętli w Łodzi. Po drodze zaczął też pić trzecią. - W sumie wypił pół litra alkoholu - wylicza prok. Kopania. Dodaje, że powodem spożycia alkoholu były kłopoty rodzinne.

Z relacji podejrzanego złożonej w prokuraturze wynika, że samego zdarzenia nie pamięta. - Pamięta przystanek przed wypadkiem. Potem miał stracić świadomość. Ocknął się dopiero gdy pasażerowie dobijali się do drzwi, a jeden z nich zaciągnął hamulec ręczny - opowiada prok Kopania. Podkreśla, że choć Piotr M. przyznał się do zarzutów, to nie wyraził skruchy. - W żaden sposób nie pokazał, że żałuje, tego co się stało - mówi prok. Kopania.

Motorniczy spowodował wypadek w poniedziałek. Prowadził tramwaj linii 16. Gdy doszło do tragedii, jechał ul. Piotrkowską. Na skrzyżowaniu z ul. Radwańską skład miał czerwone światło. Jednak motorniczy zignorował sygnał i wjechał na skrzyżowanie.

Tramwaj uderzył w pieszych, którzy byli na przejściu. Dwie starsze panie w wieku 72 i 77 lat zginęły na miejscu. Trzecia z kobiet 75-latka trafiła do szpitala. - Przeszła skomplikowaną operację ortopedyczno-chirurgiczną. Jej stan jest ciężki - mówi prok. Kopania. W wypadku ucierpiał też mężczyzna. Jego obrażenia były mniej poważne. Wczoraj wyszedł do domu.

Okazało się, że motorniczy był pijany. Miał 1,2 promila w wydychanym powietrzu. W kabinie znaleziono trzy małe butelki wódki oraz cztery piwa. Mężczyzna kupił je na w sklepie na pętli. Nie wiadomo czy gdy rozpoczynał pracę był trzeźwy. Nikt nie badał go alkomatem.

Prokuratura kieruje już do sądu wniosek o areszt dla Piotra M. Ma być rozpatrzony jeszcze dziś. Za stawiany zarzut Piotrowi M. grozi do 12 lat więzienia.

3 lata prowadził metro bez uprawnień

Jak powiedziała PAP Grażyna Jeżewska z biura prasowego sądu, w ocenie sądu areszt to jedyny środek zapobiegawczy, który zabezpieczy dalszy, prawidłowy tok postępowania w tej sprawie.

Motorniczy podczas przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienie. Wynika z nich, że mężczyzna przyszedł do pracy trzeźwy. Potwierdził, że kupił alkohol w sklepie, który znajduje się w pobliżu jednej z pętli tramwajowych; było to piwo oraz nalewka. - Podczas przesłuchania zapewniał, że alkohol miał wypić w domu, ale potem zmienił zdanie - opowiada rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!