Nie ma miejsca na świętość

Co zrobić z ludźmi, którzy nie mówią o świętości, ale np. wierzą w UFO? Grupy te odstają od tego, co przyzwyczailiśmy się uważać za religię - mówi Zbigniew Pasek, religioznawca z Pracowni Badań Współczesnych Form Duchowości na AGH.

Publikacja: 08.04.2014 22:05

Nie ma miejsca na świętość

Foto: archiwum prywatne

Rz: Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zdecydował, ?że Ministerstwo Administracji ?i Cyfryzacji jeszcze raz będzie musiało rozpatrzyć rejestrację Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Czy wszystko, w co ktoś wierzy lub twierdzi, że wierzy, ?jest religią?

Zbigniew Pasek

: Dawniej za religijne uznawano grupy, które wykazywały w swoich wierzeniach sferę sacrum, osobową lub nieosobową świętość. Jednak współczesna refleksja religioznawcza nie jest już pewna, czy sacrum jest niezbędne. Przykładem może być konfucjanizm, który jest systemem etycznej odpowiedzialności, czy wczesny buddyzm. A co zrobić z ludźmi, którzy nie mówią o świętości, ale np. wierzą w UFO? Grupy te odstają od tego, co przyzwyczailiśmy się uważać za religię, ale ich wierzenia pełnią w życiu ich członków funkcję religii.

O jakich grupach pan mówi?

Ciekawym przykładem mogą być raelianie, czyli ruch, który wierzy, że ich założyciel Claude Vorilhon został porwany przez UFO na planetę Elohim. Tam kosmici opowiedzieli mu prawdę o świecie, np. że to oni stworzyli życie na Ziemi poprzez klonowanie, a także że to ich różne religie brały za anioły i bogów. W tej religii nie ma miejsca na świętość. W swoich biuletynach raelianie wprost deklarują, że wyznają religię ateistyczną.

Jaki problem mają religioznawcy z Kościołem Latającego Potwora Spaghetti?

To tzw. joke religion, czyli „żartobliwa religia". W Polsce nie jesteśmy do tego zjawiska przyzwyczajeni, ale na Zachodzie podobnych małych, internetowych grup jest wiele. Najczęściej kryje się za nimi zawoalowana krytyka religii. Kiedy ich przedstawiciele z pełną powagą przystępują do rejestracji swojego wyznania, sprawiają władzy nie lada problem.

Dlaczego?

Pokazują, że nie mamy narzędzi, by w przekonujący sposób odrzucić ich wniosek. Prawo tu jest arbitralne. Nie mamy dobrych procedur, które pozwoliłyby precyzyjnie określić, kto zasługuje na rejestrację, a kto nie. Na pewno nie może być takim kryterium to, czy treści wiary są mniej lub bardziej absurdalne. A niestety dotychczasowe negatywne oceny Kościoła Latającego Potwora Spaghetti jako grupy religijnej na tym się opierały. Tylko że pastafarianie świadomie i z całą stanowczością pielęgnują tę absurdalność. Im właśnie chodzi o skompromitowanie systemu prawnego w zakresie relacji państwo – związki wyznaniowe.

—rozmawiał Michał Płociński

Rz: Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zdecydował, ?że Ministerstwo Administracji ?i Cyfryzacji jeszcze raz będzie musiało rozpatrzyć rejestrację Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Czy wszystko, w co ktoś wierzy lub twierdzi, że wierzy, ?jest religią?

Zbigniew Pasek

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!