Walka o prezydentury w drugiej turze

PiS cieszy się, że udało się wygrać i zaoszczędzić pieniądze na przyszłoroczne kampanie.

Aktualizacja: 18.11.2014 07:21 Publikacja: 18.11.2014 02:05

Walka o prezydentury w drugiej turze

Foto: ROL

Tylko jednemu kandydatowi PiS udało się zakończyć walkę o prezydenturę w pierwszej turze. 29-letni Lucjusz Nadbereżny to młoda gwiazda prawicy. Zdobył popularność w internecie, wybijał się w partyjnej młodzieżówce, wygłosił przemówienie podczas otwierającej kampanię konwencji w Łodzi. Według nieoficjalnych danych pokonał urzędującego prezydenta Stalowej Woli Andrzeja Szlęzaka, nie potrzebując dogrywki.

Do drugiej tury musi za to stanąć cała piątka obecnych włodarzy z PiS, prezydenci: Elbląga Jerzy Wilk, Nowego Sącza Ryszard Nowak, Ostrołęki Janusz Kotowski, Radomia Andrzej Kosztowniak i Siedlec Wojciech Kudelski.

Kandydaci związani z PiS znaleźli się też w drugiej turze w co najmniej kilkunastu miastach, nie tylko w dużych, takich jak Warszawa, Kraków, Gdańsk, Wrocław i Katowice, ale również m.in. w Białej Podlaskiej, Białymstoku, Częstochowie, Łomży, Suwałkach, Tarnowie oraz Zamościu. Sensacyjnie zakończyła się I tura w Gnieźnie, gdzie do kolejnej rundy nie wszedł aktualny prezydent i faworyt sondaży Jacek Kowalski. O tym, kto go zastąpi, zdecyduje pojedynek Krzysztofa Ostrowskiego z PiS z Tomaszem Budaszem z PO.

Otoczenie Jarosława Kaczyńskiego zdaje sobie sprawę, że teraz partia musi poszerzać swój elektorat, dlatego prezes PiS w poniedziałek po raz kolejny w ostatnich tygodniach wystąpił wraz z Jarosławem Gowinem z Polski Razem i Zbigniewem Ziobrą z Solidarnej Polski, przypominając o wspólnych listach prawicy.

Podczas wieczoru wyborczego PiS świętował sukces we własnym gronie, Kaczyński wspomniał jedynie mimochodem o „naszym sojuszu". Na konferencji był bardziej dosłowny.

– Bardzo się cieszymy, że nasze zjednoczenie przyniosło sukces; wszystko wskazuje na to, że wygraliśmy te wybory i że to jest pierwszy krok ku temu, by w Polsce doszło do bardzo daleko idących zmian – przekonywał.

Lider prawicowego obozu stwierdził, że wynik mógłby być lepszy, ale zaszkodziła mu afera z ostatniego tygodnia kampanii, której bohaterami było trzech wyrzuconych z PiS posłów. – Gdyby nie ona, nasze zwycięstwo byłoby bardziej wyraźne, o kilka procent wyższe – mówił prezes PiS. Dodał, że całą formację czeka sporo pracy, by za rok mieć w Sejmie samodzielną większość.

– Kula śnieżna ruszyła i będzie się rozpędzać – wtórował mu Ziobro.

Gowin przekonywał zaś, że sukces był możliwy dzięki pozyskaniu centrowych wyborców w miastach. – Skończył się czas dominacji PO w dużych miastach. Czują nasz oddech na plecach – zapewniał. Diagnozował też kolejne obszary działań, mówiąc, że potrzebna jest oferta dla przedsiębiorców.

Jak twierdzą nasi rozmówcy z PiS, doznali ulgi z powodu zdjęcia klątwy kolejnych przegranych wyborów. – Do następnych starć będzie można przystępować w bardziej komfortowych warunkach – tłumaczy jeden z działaczy.

Szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński zauważa zaś, że PO udało się pokonać dzięki pracy w terenie, która zrównoważyła przewagę finansową rywali. – Oszczędzaliśmy na kolejne wybory – przyznaje. Zastrzega jednak, że będzie się cieszyć, gdy zobaczy oficjalne wyniki.

Jego zastępca i nowy rzecznik Marcin Mastalerek wskazuje zaś, że w kolejnych kampaniach będzie łatwiej. – PO nie pomogły wielkie billboardy, a w przyszłym roku my będziemy mieć więcej pieniędzy – mówi.

Choć stawiając na bezpartyjną Joannę Kopcińską, PiS nie odbił Platformie Łodzi (Hanna Zdanowska, wbrew części sondaży, wygrała w pierwszej turze), to Mastalerek jest przekonany, że taktyka otwarcia partii na nowe środowiska w tym regionie przyniosła efekt. – W radzie miasta i sejmiku możemy nawet rządzić – przekonuje i dodaje, że w jego okręgu PiS może powalczyć o wygraną jeszcze w pięciu prezydenckich miastach.

PiS nie analizuje jednak wyników, lecz skupia się na problemach z liczeniem głosów. Zapowiedział własny projekt zmian w kodeksie wyborczym. Chce np., by system liczenia głosów był bardziej przejrzysty.

Tylko jednemu kandydatowi PiS udało się zakończyć walkę o prezydenturę w pierwszej turze. 29-letni Lucjusz Nadbereżny to młoda gwiazda prawicy. Zdobył popularność w internecie, wybijał się w partyjnej młodzieżówce, wygłosił przemówienie podczas otwierającej kampanię konwencji w Łodzi. Według nieoficjalnych danych pokonał urzędującego prezydenta Stalowej Woli Andrzeja Szlęzaka, nie potrzebując dogrywki.

Do drugiej tury musi za to stanąć cała piątka obecnych włodarzy z PiS, prezydenci: Elbląga Jerzy Wilk, Nowego Sącza Ryszard Nowak, Ostrołęki Janusz Kotowski, Radomia Andrzej Kosztowniak i Siedlec Wojciech Kudelski.

Pozostało 85% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!