Ranking opublikował brytyjski "Independent".
Firma Tom Tom bada statystyczną długość stania w korkach w poszczególnych miastach. Według ostatnich danych, Warszawa wyprzedziła Pekin, Los Angeles i Paryż. Zajęła 9. miejsce. Trzeba zaznaczyć, że badanie przeprowadzono w 2014 roku, przed pożarem Mostu łazienkowskiego, który jeszcze bardziej utrudnił sytuację komunikacyjną w stolicy Polski.
Na czele listy najbardziej zakorkowanych miast świata jest Stambuł. Ogólny poziom korków wynosi w tym mieście 58 procent, a na autostradach - 79 proc. Wynika z tego, że mieszkaniec miasta spędza rocznie w korku 110 godzin.
Następne na liście jest Mexico City. W stolicy Meksyku drogi są zakorkowane w 46 procentach. Poza tymi dwoma miastami w pierwszej piątce uplasowały się jeszcze Rio de Janeiro, Moskwa i Salvador.
Statystyczny warszawiak spędza w korkach 96 godzin rocznie. Drogi szybkiego ruchu są zakorkowane w 37 procentach, pozostałe - w 42. Jeśli porówna się średni czas dotarcia do pracy, to belińczykowi zajmuje on 30 minut. Jeśli ugrzęźnie w korku - droga zajmie 19 minut więcej. Jeśli te same kryteria zastosujemy wobec mieszkańca Warszawy - będzie on jechał do pracy jeszcze o 6 minut dłużej.