Irackie władze zamknęły most prowadzący do stolicy i odcięły uchodźcom drogę ewakuacji. ONZ alarmuje, że może dojść do kolejnej katastrofy humanitarnej.

Położone na zachodzie Iraku Ramadi zostało w ubiegłym tygodniu zajęte przez dżihadystów z Państwa Islamskiego. Już wtedy rozpoczął się exodus mieszkańców, którzy obawiali się o swoje życie. Większość z nich próbowało przedostać się do stolicy poprzez most Bzebiz, ale władze w Bagdadzie właśnie go zamknęły. Iracki rząd obawia się, iż wraz z uchodźcami do stolicy mogłyby dostać się grupki rebeliantów.

ONZ alarmuje, że tysiące osób znalazły się w potrzasku. Świadkowie opowiadają o dzieciach i osobach starszych, umierających z pragnienia w upale. ONZ stara się wysłać jedzenie i środki czystości grupom uchodźców, ale nie jest to łatwe, gdyż znajdują się oni bardzo blisko terenów, objętych walkami.

Tymczasem wysłane przez rząd szyickie bojówki przygotowują się do odbicia Ramadi. Nie będzie to łatwe, bo islamiści zaminowali wjazd do miasta, a mają też ciężką broń.

W ostatnich dniach Państwo Islamskie zajmuje również kolejne tereny w sąsiedniej Syrii. W tym tygodniu przejęli kontrolę nad Palmyrą, gdzie znajdują się bezcenne ruiny z czasów rzymskiego imperium. UNESCO alarmuje, że zabytki znalazły się w poważnym niebezpieczeństwie. Zajęcie Palmyry oznacza, że dżihadyści kontrolują już połowę terytorium Syrii.