40. urodziny pierwszego dziecka z in vitro

Louise Joy Brown, pierwszy człowiek, który przyszedł na świat dzięki zapłodnieniu pozaustrojowemu

Aktualizacja: 25.07.2018 22:18 Publikacja: 24.07.2018 19:12

40. urodziny pierwszego dziecka z in vitro

Foto: Archiwum

Rz: Dokładnie 40 lat temu gazety okrzyknęły panią „Dzieckiem stulecia".

Louise Joy Brown: Jestem zwyczajną osobą. Oczywiście moje narodziny stanowiły niesamowity przełom naukowy, ale chciałabym, żeby wszyscy zrozumieli, iż nie różnię się od reszty ludzi.

A jednak pozostaje pani pierwszym dzieckiem urodzonym z zapłodnienia metodą in vitro. Jak do tego doszło?

Moja matka zjawiła się u lekarza z ciężką depresją. Spędziła dziewięć lat na próbach zajścia w ciążę. Wreszcie trafiła do specjalnej kliniki w rodzinnym mieście – Bristolu. Poinformowano ją tam, że ma bardzo niewielkie szanse na macierzyństwo. Jednak pracujący w tej klinice doktor słyszał o pracy Patricka Steptoe w Oldham i skierował moją mamę do tego programu. Czysty przypadek, że to właśnie ona jako pierwsza z uczestniczek projektu zaszła w ciążę. Udało się to już przy pierwszej próbie.

W jaki sposób, poza samymi narodzinami, wpłynęło to na pani życie?

Moja mama i tata postarali się, żebym miała normalne dzieciństwo. Także dziś prowadzę zwyczajne życie, mam pracę, męża i dwójkę dzieci. Jedyna różnica to zainteresowanie mediów i ludzi z branży sztucznego zapłodnienia.

Wspomniała pani o dwójce swoich dzieci. Zostały poczęte w sposób naturalny?

Tak, nie musiałam sięgać po metodę in vitro, ale gdyby to było konieczne – nie wahałabym się ani chwili.

Dlaczego?

Przecież już blisko osiem milionów ludzi przyszło w ten sposób na świat. To dziś normalna, zbawienna dla wielu opcja.

Czy w związku z tym polski rząd powinien refundować tę procedurę?

Byłoby wspaniale, gdyby każdy, kto potrzebuje pomocy w poczęciu dziecka, mógł ją otrzymać. Ale nie żyjemy w świecie idealnym. Regulacje mogą być różne w różnych krajach, a nawet w poszczególnych częściach kraju. Słyszałam o tym, co dzieje się w tej sprawie w Polsce. No cóż, decyzje pozostają w gestii waszych decydentów.

Rz: Dokładnie 40 lat temu gazety okrzyknęły panią „Dzieckiem stulecia".

Louise Joy Brown: Jestem zwyczajną osobą. Oczywiście moje narodziny stanowiły niesamowity przełom naukowy, ale chciałabym, żeby wszyscy zrozumieli, iż nie różnię się od reszty ludzi.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej