Afganistan, kraj od lat ogarnięty wojną, zainteresował także Hollywood. Tydzień po świetnym, opartym na faktach, komediodramacie Mike’a Nicholsa „Wojna Charliego Wilsona” o senatorze, który doprowadził do wycofania się Rosjan z Afganistanu, mamy film Marca Fostera („Marzyciel”) na podstawie bestsellerowej powieści Khaleda Hosseiniego, urodzonego w Afganistanie lekarza.
To historia przyjaźni nastoletnich chłopców w końcu lat 70. Amir jest synem człowieka zamożnego i wykształconego, Hassan – jego służącego. Dzieli ich też narodowość: jeden jest Pasztunem, drugi Hazarem. Gdy jednak Hassan pada ofiarą napaści, Amir nie spieszy mu z pomocą. A później zawiązuje łajdacką intrygę, by pozbyć się go z domu.
Po wkroczeniu Rosjan Amir z ojcem przenosi się do USA. Studiuje, pracuje, zakłada rodzinę. Ale po latach wyrusza na poszukiwania dawnego przyjaciela do rządzonego przez talibów Afganistanu.
Historia, przy znanych skłonnościach reżysera, wydaje się (pokazu dla prasy nie było) nazbyt melodramatyczna i politycznie poprawna. Ale o tym można się przekonać wyłącznie na własną odpowiedzialność.
Melodramat obyczajowy. USA 2007, reż. Marc Forster, wyk. Khalid Abdalla, Homayoun Ershadi, Shaun Toub, Said Tagmaoui, Atossa Leoni