Reklama
Rozwiń

Tango, miłość i Ordonka

W tym teatrze jest dobra energia do pracy. Chciałem tu wrócić i udało się – mówi Przemysław Wojcieszek przed premierą swojego projektu w Polonii. W sobotę na małej scenie – „Miłość ci wszystko wybaczy”

Publikacja: 06.03.2008 13:33

Tango, miłość i Ordonka

Foto: Rzeczpospolita

Autorska adaptacja powieści Rujany Jeger „Darkroom” wyreżyserowana przez Wojcieszka w pierwszym roku działalności Teatru Polonia okazała się wielkim przebojem. Tłumy widzów zapełniały małą scenę i odnajdywały się w zapełnionym warszawskim mieszkaniu, w którym konfrontacja geja i dziadka z Rodziny Radia Maryja zamieniała się nieoczekiwanie w przyjaźń.

W „Miłość ci wszystko wybaczy” ponownie trafimy do maleńkiego mieszkania w centrum Warszawy. Mieszka tu pan Kazimierz, samotny 80-latek, miłośnik Schuberta i tang Astora Piazzoli. Panem Kazimierzem ma opiekować się Ola – 24-letnia wolontariuszka opieki społecznej. Ich początkowo trudna, pełna nieufności relacja stanie się w pewnym momencie ważnym dla obojga spotkaniem. Przyniesie miłość, ale i uświadomienie smutnej prawdy, że w najważniejszych chwilach życia zawsze pozostajemy samotni.

– Właściwie pisałem tekst pod aktorów, w trakcie prób. To było dla nich z jednej strony bardzo stresujące, ale chyba udało nam się dzięki temu wytworzyć bardzo osobisty klimat naszej pracy – przyznaje autor i reżyser „Miłości…”. – To aktorzy nadali ciało tej sztuce. Na przykład niesamowite było dla mnie spotkanie ze Stanisławem Brudnym – wykonawcą roli Kazimierza. To częściowo pod jego wpływem początkowy pomysł zetknięcia ze sobą dwóch mężczyzn ostatecznie zamienił się w spotkanie młodej dziewczyny i starszego człowieka.

A czy piosenka Hanki Ordonówny – tytuł przedstawienia jest ważny dla całości?

Wojcieszek odpowiada: – Bezczelnie go ukradłem. Zresztą często to robię, bo uważam, że jest tyle świetnych tytułów, które często niosą za sobą dodatkowe treści dla widza, i nie waham się ich używać. W tym przypadku planowałem, że pan Kazimierz będzie wielbicielem Ordonki, choć ostatecznie większe znaczenie mają dla niego pieśni Schuberta i stare argentyńskie tanga. Piosenki pomagają mi przy montażu poszczególnych scen. W tym przedstawieniu warstwa muzyczna jest bardzo ważna – przynajmniej dla mnie, bo cały czas patrzę na „Miłość...” bardziej jako reżyser filmowy niż teatralny.

Reklama
Reklama

To tutaj wszystko się zaczęło. Jacek Głomb wpuścił reżysera filmowego Przemysława Wojcieszka na scenę Teatru im. Modrzejewskiej i powstało „Made in Poland”, szokujące brutalnością, ale jednogłośnie uznawane za najważniejsze przedstawienie polskie ostatnich lat. Wielokrotnie nagradzana opowieść o blokersie Bogusiu połączyła krytyków, inteligentów i „zwykłych” widzów.

W przedstawieniach Wojcieszka muzyka jest od samego początku ważnym punktem odniesienia.

W finale „Made in Poland” pojawiał się Krzysztof Krawczyk śpiewający piosenkę zadedykowaną głównemu bohaterowi. „Osobisty Jezus” to przetłumaczony tytuł słynnego przeboju „Personal Jesus” zespołu Depeche Mode. Emocje dwóch zakochanych dziewczyn w „Cokolwiek się zdarzy, kocham cię” wyrażał zaangażowany do grania na żywo w trakcie tego przedstawienia zespół Pustki.

Sam reżyser natomiast wyznaje, że jego marzeniem od lat jest wykonywanie zawodu didżeja.

Do tej pory w jego przedstawieniach najczęściej głównymi bohaterami byli ludzie młodzi. W „Miłość ci wszystko wybaczy” głównym bohaterem jest człowiek u schyłku życia. – To chyba związane jest z moim wiekiem – mówi reżyser. – Z biegiem lat starość coraz mocniej mnie fascynuje. Ludzie starsi ode mnie mają wewnętrzny spokój, którego mnie cały czas brakuje.

To czwarte przedstawienie Przemysława Wojcieszka w Warszawie. Współpracował tutaj z dwoma teatrami: Polonią, dla którego przygotowuje najnowszy projekt oraz z TR Warszawa. W Polonii powstał „Darkroom”, uważany przez wielu za jedno z jego najlepszych przedstawień. W TR – „Cokolwiek się zdarzy, kocham cię” oraz prapremiera sztuki Doroty Masłowskiej napisanej na zamówienie teatru: „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku”.

Reklama
Reklama

– Lubię to miasto – mówi Wojcieszek. – Ma niesamowitą energię, jak prawdziwa metropolia. Brakuje mi tego na przykład we Wrocławiu.

—ar

Dramat, scen. i reż. Przemysław Wojcieszek, wyk. Hanna Konarowska, Stanisław Brudny, Piotr Borowski

Teatr Polonia, ul. Marszałkowska 56 (wejście od ul. Pięknej), tel. 022 622 21 32, premiera: sobota, godz. 20, spektakle: niedziela – poniedziałek, godz. 20, poniedziałek, godz. 18, wtorek – czwartek, godz. 21

Autorska adaptacja powieści Rujany Jeger „Darkroom” wyreżyserowana przez Wojcieszka w pierwszym roku działalności Teatru Polonia okazała się wielkim przebojem. Tłumy widzów zapełniały małą scenę i odnajdywały się w zapełnionym warszawskim mieszkaniu, w którym konfrontacja geja i dziadka z Rodziny Radia Maryja zamieniała się nieoczekiwanie w przyjaźń.

W „Miłość ci wszystko wybaczy” ponownie trafimy do maleńkiego mieszkania w centrum Warszawy. Mieszka tu pan Kazimierz, samotny 80-latek, miłośnik Schuberta i tang Astora Piazzoli. Panem Kazimierzem ma opiekować się Ola – 24-letnia wolontariuszka opieki społecznej. Ich początkowo trudna, pełna nieufności relacja stanie się w pewnym momencie ważnym dla obojga spotkaniem. Przyniesie miłość, ale i uświadomienie smutnej prawdy, że w najważniejszych chwilach życia zawsze pozostajemy samotni.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama