[b]"Rz": Bierze pani w niedzielę udział w finale Wielkiej Orkiestry w Krakowie także dlatego, że udało się pani wygrać walkę z rakiem. Jako dziecko cierpiała pani na groźny nowotwór. [/b]
[b]Dr Anna Kalinowska-Nowak:[/b] Miałam 15 lat, kiedy zachorowałam na ziarnicę złośliwą. Wtedy nie mogłam skorzystać z nowoczesnego sprzętu, jaki dziś kupuje szpitalom Orkiestra, bo ona jeszcze nie grała, ale we Wrocławiu i w Krakowie, w szpitalu w Prokocimiu, spotkałam wspaniałych lekarzy i pielęgniarki, którzy pomogli mi wyzdrowieć. Zupełnie zmienili też moje życie.
[b]Dzięki temu, że pokonała pani chorobę, wybrała pani zawód lekarza?[/b]
To miało duże znaczenie, kiedy decydowałam, na jakie pójść studia, bo przez niemal rok, zwłaszcza w czasie kolejnych chemioterapii, właściwie mieszkałam na oddziale szpitalnym. Widziałam wysiłek i życzliwość innych, toteż sama zapragnęłam pomagać chorym. W niedzielę dzięki programowi TVP Kraków podczas finału Wielkiej Orkiestry będę mogła powiedzieć wszystkim, że rak nie musi oznaczać wyroku. Można z nim wygrać, być zdrowym na lata, zdobyć upragniony zawód, założyć udaną rodzinę. Ja mam dwóch synów. Wierzę, że przykłady osób, które pokonały nowotwór, dają innym nadzieję. Skoro sama jestem „sukcesem terapeutycznym”, muszę to wykorzystać.
[b]Warto włączać się do zbiórki, jaką organizuje Wielka Orkiestra?[/b]