– Panią Marię widziałem ostatnio ze dwa miesiące temu. Przyjeżdżała tu do sklepu z towarami z Indii. Mogła kupować w najdroższych i najbardziej eleganckich sklepach Warszawy, a przyjeżdżała do nas, na Powiśle – wspomina pan Marian, który prowadzi bar przy ul. Solec. – Moja żona spotykała ją na spacerze. Nasze psy się razem bawiły. To była przemiła kobieta. Była blisko ludzi, mówiliśmy sobie "dzień dobry" – opowiadał kilka godzin po tragedii ze łzami w oczach.

– Przemiły, kulturalny, grzeczny. Szkoda sąsiada, szkoda prezydenta – podsumowuje Jan Czerniawski, który mieszkał w tym samym bloku.

Maciej Chojnowski, fotograf prezydenta, także mieszka w kamienicy przy ul. Czerwonego Krzyża 6. – Reguła jest taka, że fotograf lata zawsze. Jeszcze dwa dni temu byłem z nim na Litwie – mówi Maciej Chojnowski. – Do Katynia moi koledzy pojechali samochodem, w samolocie już po prostu nie było miejsca. Jak wspominam go jako sąsiada? Pamiętam, że gdy wychodził do pracy, to pani Maria zawsze stała na balkonie i mu machała na do widzenia. Ich związek to było uosobienie cnót małżeńskich. Byli normalni - to słowo pasuje do nich najbardziej. Skromni. W domu mieli malutki telewizor, nie żadna wielka plazma. Latałem z nim wszędzie. Przeżyliśmy burzę w Iraku i pamiętny lot do Seulu, gdzie pasażerowie byli spanikowani, a prezydent przychodził, pocieszał, mówił, że turbulencje się zdarzają. Pani Maria była lekiem na całe zło. Pamiętam, kiedy mojemu sześcioletniemu wtedy synowi ich pies rozszarpał piłkę. Dla takiego młodego człowieka to trauma, zaczął płakać. Pani Maria od razu zadziała - poleciała do domu i przyniosła mu nową, taką czerwoną.

Gospodarz domu Iwona Śmietańska wspomina: – Jeszcze w październiku ubiegłego roku pani Maria była na naszym święcie kamienicy, na 80-leciu budynku. A przecież wcale już tu nie mieszkała. A prezydent? Dużo pracował. Pamiętam raz jak jechał windą, jego ochrona nie chciała mnie wpuścić, on zareagował i pojechałam z nimi. Był taki ludzki.

[ramka][link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/465051_Szkoda_sasiada__szkoda_prezydenta.html]Życie Warszawy Online[/link][/ramka]