Zaczynali w pierwszej połowie lat 70. ubiegłego wieku. Oficjalny debiut założonego przez Duckiego Simpsona tria to rok 1975, kiedy wystąpili jako Uhuru, co w języku suahili oznacza wolność. Zespół szybko się rozpadł, by powrócić z nowym wokalistą Michaelem Rose’em, znanym wcześniej z kilku solowych przebojów.
Ich kariera ruszyła z kopyta, na początku lat 80. stali się jednym z najpopularniejszych zespołów reggae. Wielki sukces osiągnęła ich znakomita, wydana w 1980 roku, płyta „Sinsemilla”. Zespół grał w salach koncertowych na całym świecie, a do wspólnych występów zapraszali ich najwięksi muzycy, nie tylko ze świata reggae. Członkowie Black Uhuru grali między innymi z The Police i Rolling Stones.
W 1985 roku od grupy odchodzi Rose i choć Black Uhuru grało nadal ku radości wiernych fanów, to krytycy uważali, że zespół nie miał już takich osiągnięć. Kiedy więc rozeszła się pogłoska, że wokalista wraca – na razie tylko na trasę koncertową – apetyt na muzyczną ucztę reggae gwałtownie wzrósł. Konsumpcja już w niedzielę.
Proxima, ul. Żwirki i Wigury 99a, 25.11, godz. 20