Będzie okazja przypomnieć sobie najlepsze filmy azjatyckiego reżysera, ale też zobaczyć dwa niepokazywane dotąd w Polsce tytuły.
Wong Kar Wai nigdy nie studiował w szkole filmowej (skończył grafikę na politechnice), ale kino towarzyszyło mu od dzieciństwa. W wieku pięciu lat przeniósł się z rodzicami z Szanghaju do Hongkongu. Trudno aklimatyzował się w nowym miejscu, nie znał języka kantońskiego. Azylem okazała się sala kinowa, gdzie spędzał godziny wpatrzony w ekran.
Zawodową przygodę z filmem rozpoczął od pisania scenariuszy. Jako reżyser zadebiutował w 1988 roku obrazem „Kiedy łzy przeminą“ – opowieścią o ludziach, którzy zawsze dokonują złych wyborów.
Ten film nie miał swojej premiery na polskich ekranach. Teraz można go będzie zobaczyć w Kinotece. Podobnie jak „Dni naszego szaleństwa“ – drugą reżyserską próbę Wong Kar Waia. Bohaterem obrazu uczynił chłopaka, który uwodzi i porzuca kolejne kobiety. Tu pojawia się znany z późniejszych obrazów reżysera motyw nieszczęśliwej, skazanej na klęskę miłości.
– Kino jest rodzajem mojego wewnętrznego pamiętnika – mówił Wong Kar Wai w wywiadzie dla „Rz“. – Dlatego ewoluuje razem ze mną. Są reżyserzy, którzy przed zdjęciami mają wszystko rozpisane, rozrysowane, dopięte na ostatni guzik. Ja tego nie uznaję. Czasem, w trakcie pracy, film zaczyna żyć własnym życiem.