Proste przesłanie średniowiecznej sztuki: „Człowieku, na początku uważaj, a na końcu szczególnie” jest wciąż aktualne. Trzeba panować nad popędami, kontrolować własne postępki, nie ulegać podszeptom zła. „Na początku myślisz, że grzech jest słodki. Na końcu to on powoduje, że dusza płacze” – ostrzega autor.
Po duszę Każdej (Izabela Szela) Ojciec Niebios (Krzysztof Strużycki) wysyła Śmierć (Krzysztof Skonieczny). Każda nie może pogodzić się z nagłym odejściem z tego świata, bo ma mnóstwo niespełnionych planów. Zamierzała jeszcze coś zjeść, przeczytać, zobaczyć. Poznać kogoś miłego, wyjść za niego za mąż i… rozwieść się. Targuje się o dziesięć, kilkanaście lat życia. Na próżno.
Kiedy godzi się z wyrokiem Niebios, próbuje skłonić kogoś z rodziny, aby towarzyszył jej w przejściu z życia doczesnego w przyszłe, ale bezskutecznie. Zaczyna więc namawiać przyjaciół. Jednak Siła (Skonieczny), Piękno (Mateusz Lewandowski), Roztropność (Piotr Wawer), Mądrość (Stanisław Brudny) i Wiedza (Paula Kinaszewska) wzdragają się przed widokiem pustego grobu oraz perspektywą powolnego gnicia obok Każdej.
Znajdą niezmiernie ważne powody, żeby opuścić przyjaciółkę. Pozostałaby w swej ostatniej drodze zupełnie sama, gdyby nie wsparły jej zawsze wierne Dobre Uczynki (Strużycki). Ale i te należało wzmocnić Świadomością i Spowiedzią.
Michał Zadara rozegrał całość w pustej przestrzeni, zamkniętej ekranem, na którym widzimy wyimki tekstów i imitację przejścia tunelem z naszej rzeczywistości w tę nieznaną (to w scenerii zakamarków Dworca Centralnego).