– Taką propozycję przedstawili USA sami Litwini. Zostaliśmy o niej poinformowani – mówi “Rz” wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, główny negocjator ds. tarczy.
Władze Litwy miały złożyć wstępną ofertę Amerykanom podczas międzynarodowej konferencji poświęconej tarczy antyrakietowej w Pradze na początku maja. Dwa tygodnie później do Wilna udał się amerykański negocjator ds. tarczy John Rood. – Nie mogę komentować tej sprawy – ucina wszelkie pytania litewski minister spraw zagranicznych Petras Vaitiekunas.
Amerykanie nie ukrywają, że będą szukać innej lokalizacji dla rakiet przechwytujących, jeśli nie porozumieją się z Polską. – To nie groźba, tylko uwaga praktyczna – mówi rzecznik Ambasady USA w Warszawie.
Negocjacje w sprawie tarczy wyhamowały, kiedy rząd Donalda Tuska uzależnił zgodę na budowę amerykańskiej bazy od wkładu USA w modernizację polskiej armii. Zdaniem wiceszefa polskiej dyplomacji Litwa prawdopodobnie nie zamierza stawiać żadnych warunków. – To kraj, który praktycznie nie ma armii. Więc sama obecność amerykańskiej bazy byłaby poważnym wzmocnieniem jego bezpieczeństwa – mówi Waszczykowski.
Losy polsko-amerykańskich negocjacji rozstrzygną się w lipcu, kiedy eksperci zakończą ocenę potrzeb modernizacyjnych naszej armii. Posłuży ona amerykańskim władzom do przygotowania oferty dla Polski.