Reklama
Rozwiń
Reklama

Słońce i reszta za pięć miliardów lat

Dr Andrzej Niedzielski, UMK Toruń, z ramienia UMK kieruje zespołem, który poszukuje odległych planet

Publikacja: 07.11.2008 01:05

dr Andrzej Niedzielski, UMK Toruń

dr Andrzej Niedzielski, UMK Toruń

Foto: Rzeczpospolita, LECH KAMIŃSki LEC LECH KAMIŃSki

[b]Rz: Co daje obserwacja aż tysiąca gwiazd, które od pięciu lat bada pan wraz z zespołem?[/b]

[b]Andrzej Niedzielski:[/b] Znaczna część z tego tysiąca to obiekty, które okazały się  „nieciekawe” (w sensie poszukiwań planet), czyli gwiazdy pojedyncze albo nieznane układy podwójne. W naszej próbce jest także ok. 20 proc. potencjalnych układów planetarnych. Dziś śledzimy około 60 planet, dla których często mamy już wstępne oceny mas i rozmiarów orbit (w tym kilka układów z więcej niż jedną planetą). Dla kolejnych trzech, czterech planet mamy już praktycznie komplet danych i będziemy o nich pisać niebawem. Najbardziej interesuje nas ewolucja układów planetarnych i poszukiwania planet przy gwiazdach masywnych. Patrząc na planety w układzie gwiazdy HD 102272, obserwujemy stary układ, jakim nasz Układ Słoneczny stanie się za 5 miliardów lat. 

[b]Dlaczego ten szalenie odległy od Ziemi układ jest tak interesujący?[/b]

Ta wielka planeta, prawdopodobnie gazowy gigant, jest  najbliżej swojej gwiazdy ze wszystkich znanych nam  odległych układów planetarnych. Jest tak blisko, że – według modelu, jaki znamy – siła grawitacji tak masywnej gwiazdy powinna ją rozerwać na strzępy. Tymczasem planeta obiega swoją gwiazdę. Zaobserwowaliśmy to już kilkanaście razy. Bliskość gwiazdy musi powodować zjawisko pływów, a więc wewnątrz planety przelewa się materia podlegająca olbrzymiej grawitacji. Ciekawe jest też, skąd ta planeta się tam wzięła. Raczej tam nie powstała, a więc przewędrowała z większej odległości. Być może za jakiś czas zostanie połknięta przez swoją gwiazdę. A może gwiazda już połknęła jakieś planety?

[b]Skąd wziął się pomysł tego programu badawczego?[/b]

Reklama
Reklama

Z potrzeby skatalogowania gwiazd, które nieco ostygły i stały się czerwonymi olbrzymami, na potrzeby misji kosmicznej SIM, która zresztą jeszcze nie doszła do skutku. Rozpoczęliśmy badania gwiazd tego typu za pomocą metody pomiaru prędkości radialnej gwiazd. Skorzystaliśmy z możliwości, jakie daje nam współpraca z Uniwersytetem Stanowym Pensylwanii, a co za tym idzie – dostęp do teleskopu Hobby-Eberly.

[b]Rz: Co daje obserwacja aż tysiąca gwiazd, które od pięciu lat bada pan wraz z zespołem?[/b]

[b]Andrzej Niedzielski:[/b] Znaczna część z tego tysiąca to obiekty, które okazały się  „nieciekawe” (w sensie poszukiwań planet), czyli gwiazdy pojedyncze albo nieznane układy podwójne. W naszej próbce jest także ok. 20 proc. potencjalnych układów planetarnych. Dziś śledzimy około 60 planet, dla których często mamy już wstępne oceny mas i rozmiarów orbit (w tym kilka układów z więcej niż jedną planetą). Dla kolejnych trzech, czterech planet mamy już praktycznie komplet danych i będziemy o nich pisać niebawem. Najbardziej interesuje nas ewolucja układów planetarnych i poszukiwania planet przy gwiazdach masywnych. Patrząc na planety w układzie gwiazdy HD 102272, obserwujemy stary układ, jakim nasz Układ Słoneczny stanie się za 5 miliardów lat. 

Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama