[b]Rz: Co daje obserwacja aż tysiąca gwiazd, które od pięciu lat bada pan wraz z zespołem?[/b]
[b]Andrzej Niedzielski:[/b] Znaczna część z tego tysiąca to obiekty, które okazały się „nieciekawe” (w sensie poszukiwań planet), czyli gwiazdy pojedyncze albo nieznane układy podwójne. W naszej próbce jest także ok. 20 proc. potencjalnych układów planetarnych. Dziś śledzimy około 60 planet, dla których często mamy już wstępne oceny mas i rozmiarów orbit (w tym kilka układów z więcej niż jedną planetą). Dla kolejnych trzech, czterech planet mamy już praktycznie komplet danych i będziemy o nich pisać niebawem. Najbardziej interesuje nas ewolucja układów planetarnych i poszukiwania planet przy gwiazdach masywnych. Patrząc na planety w układzie gwiazdy HD 102272, obserwujemy stary układ, jakim nasz Układ Słoneczny stanie się za 5 miliardów lat.
[b]Dlaczego ten szalenie odległy od Ziemi układ jest tak interesujący?[/b]
Ta wielka planeta, prawdopodobnie gazowy gigant, jest najbliżej swojej gwiazdy ze wszystkich znanych nam odległych układów planetarnych. Jest tak blisko, że – według modelu, jaki znamy – siła grawitacji tak masywnej gwiazdy powinna ją rozerwać na strzępy. Tymczasem planeta obiega swoją gwiazdę. Zaobserwowaliśmy to już kilkanaście razy. Bliskość gwiazdy musi powodować zjawisko pływów, a więc wewnątrz planety przelewa się materia podlegająca olbrzymiej grawitacji. Ciekawe jest też, skąd ta planeta się tam wzięła. Raczej tam nie powstała, a więc przewędrowała z większej odległości. Być może za jakiś czas zostanie połknięta przez swoją gwiazdę. A może gwiazda już połknęła jakieś planety?
[b]Skąd wziął się pomysł tego programu badawczego?[/b]