Prusinowski, skrzypek, a kiedy trzeba również wokalista, na płycie „Mazurki” zaproponował nam pełnokrwiste mazowieckie melodie doprawione szczyptą improwizacji i pulsujące pijanym, rozchwianym rytmem. Dzięki niej ten, kto nie słyszał jeszcze, jak brzmi szałamaja, flet drewniany czy baraban, miał wreszcie okazję się zapoznać z brzmieniem tych nietuzinkowych instrumentów. Specjaliści pisali zaś o dzikim miejsko-wiejskim mezaliansie nad Wisłą bądź osobistym dialogu z wiejskimi muzykantami.

Po zaproszonym na Scenę Lubelską artyście znać osobę zainspirowaną tytaniczną etnograficzną pracą Andrzeja Bieńkowskiego. Czuć pasjonata, który w mazurkach odnalazł „prajęzyk wspólny ludziom i… ptakom”. – Pamiętam pewien świt, gdy w lesie nieopodal Rdzowa obudził mnie ptasi koncert; po chwili zaś słuchałem gry Jana Ciarkowskiego i Piotra Gacy. Nie ma zasadniczej różnicy – pomyślałem wtedy i nadal tak myślę – pisze Prusinowski. A kiedy gra ze swoim trio, jest jeszcze bardziej przekonujący. W sobotę prócz mazurków usłyszymy jeszcze m.in. tanga i fokstroty.

[i]Janusz Prusinowski Trio, Scena Lubelska, Warszawa, ul. Lubelska 30/32, bilety: 20 zł, informacje: tel. 0068 438 585, sobota (2.05), godz.19[/i]