Rockowy flet

Rock, jak wszystkim wiadomo, grany jest na gitarach (głównie elektrycznych), basie i perkusji. Czasami dodaje się do tego klawisze.

Publikacja: 27.08.2009 15:45

Anderson jest niezłym kompozytorem, gitarzystą, wokalistą o od razu rozpoznawalnym głosie i flecistą

Anderson jest niezłym kompozytorem, gitarzystą, wokalistą o od razu rozpoznawalnym głosie i flecistą

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Zborowski Bar Bartłomiej Zborowski

Ale są oryginalne postaci, dla którym to za mało, więc wykorzystują inne instrumenty. I tak na przykład w formacji Van Der Graff Generator jednym z najważniejszych muzyków był David Jackson, grający na saksofonie, a czasami, na koncertach, na dwóch – tenorowym i altowym – jednocześnie!

W trio UK, obok perkusistów Terry’ego Bozzio i Billa Bruforda oraz basisty Johna Wettona, grał Eddie Jobson. Na skrzypcach. Były też wiolonczele w ELO, waltornia w Kulcie i Armii.

No i flet. Tu rockowym mistrzem jest Ian Anderson, lider Jethro Tull.

Przypominający trochę Dyla Sowizdrzała z obłędem w oczach szkocki muzyk stał się symbolem zespołu. Nie tylko muzycznym, bo długie włosy (kiedyś), broda, kostiumy z płaszczem do ziemi i dziwaczny taniec przyciągały żądnych sensacji widzów.

Anderson jest jednak przede wszystkim niezłym kompozytorem, gitarzystą, wokalistą o od razu rozpoznawalnym głosie i flecistą (nie wirtuozem) o charakterystycznym sposobie grania. Jego tremolo znają wszyscy fani rocka.

Od początku istnienia Jethro Tull – w 1967 roku grupę założyli razem z Andersonem gitarzysta Mick Abrahams i basista Glenn Cornick – inspirował się ludową muzyką z Wysp Brytyjskich. Oczywiście muzycy nigdy nie grali wprost folk rocka – ich muzyka ciągle się zmieniała, ale te celtyckie melodie i harmonie towarzyszyły im zawsze.

Pierwsze płyty, jak choćby debiutancka „This Was” (1968), przesiąknięte były bluesem, później Jethro Tull brzmiało nieco ostrzej, niemal hardrockowo, czego dokumentem jest znakomity album „Aqualung” (1971). Jednak najlepszy okres zespołu to lata 1972 – 1974, kiedy powstały takie płyty jak „Thick As A Brick”, „A Passion Play” czy „War Child”. Zawierały długie, rozbudowane kompozycje, które przeszły do historii art rocka. Stały się też jednym ze źródeł inspiracji dla młodych zespołów progresywnych.

Później członkowie grupy nagrywali albumy bardzo nierówne, nawet pełne elektronicznych brzmień syntezatorów, nieudane „Stormwatch” (1989) i „A” (1980). Ostatnia ich studyjna płyta „Dot Com” pochodzi z 1999 roku.

Dziś w Jethro Tull z pierwszego składu zespołu jest tylko Anderson. Ale to wystarczy, bo to on robi całY show. I choć od dawna nie nagrał nowego materiału, to wciąż jest aktywny koncertowo, a zespół wykonuje swoje najlepsze kawałki.

[i]Jethro Tull, Sala Kongresowa, PKiN, pl. Defilad 1, bilety: 143 – 187 zł, rezerwacje: w[link=http://ww.livenation.pl]ww.livenation.pl[/link], wtorek (1.09), godz. 19[/i]

Ale są oryginalne postaci, dla którym to za mało, więc wykorzystują inne instrumenty. I tak na przykład w formacji Van Der Graff Generator jednym z najważniejszych muzyków był David Jackson, grający na saksofonie, a czasami, na koncertach, na dwóch – tenorowym i altowym – jednocześnie!

W trio UK, obok perkusistów Terry’ego Bozzio i Billa Bruforda oraz basisty Johna Wettona, grał Eddie Jobson. Na skrzypcach. Były też wiolonczele w ELO, waltornia w Kulcie i Armii.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!