Wczoraj, miesiąc po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, Polacy po raz kolejny uczcili pamięć 96 ofiar. W Warszawie przed Pałacem Prezydenckim znowu gromadziły się setki ludzi, którzy przynieśli znicze i kwiaty. – Nie mogło mnie tu zabraknąć. Ta tragedia bardzo mnie poruszyła – wyznaje pani Maria, która przyszła pod Pałac z wnuczką.
Cześć zmarłym koleżankom i kolegom oddali politycy. Kwiaty przed Pałacem złożyli o 8.30. Odmówili także krótką modlitwę. Ten sposób upamiętnienia ofiar katastrofy był inicjatywą polityków PiS. Z ich zaproszenia skorzystali przedstawiciele PSL, Polski Plus oraz SD. Zabrakło działaczy PO i SLD.
– Szkoda, że politycy wszystkich opcji nie potrafili się zebrać w tym jednym symbolicznym miejscu – komentuje wiceszef Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin. – Tutaj oddaje się hołd tragicznie zmarłemu panu prezydentowi, ale też wszystkim, którzy zginęli w katastrofie.