Po piątkowej prezentacji spotu wyborczego marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przyspiesza z kampanią wyborczą. W niedzielę w Licheniu ma przedstawić swój program dotyczący rozwoju rolnictwa i wsi. W poniedziałek – już w Katowicach – będzie mówił o gospodarce. Kolejne wystąpienia odbędą się prawdopodobnie w Łodzi i Olsztynie.
– Najpierw zgłoszenie kandydatury Marka Belki na szefa NBP, teraz prezentacja pierwszego w tej kampanii spotu. Widać, że Bronisław Komorowski i jego sztab próbują przejąć inicjatywę – komentuje politolog dr Bartłomiej Biskup. Zwraca uwagę, że do tej pory media mówiły głównie o tym, co zrobił lub czego nie zrobił Jarosław Kaczyński. – Od kilku dni dyskutuje się głównie o Komorowskim – dodaje.
– Kiedy ktoś mnie pyta, skąd jestem, odpowiadam, że z Polski. Z całej Polski – mówi w zamieszczonym w piątek w Internecie spocie Komorowski. Pokazuje w nim miejsca związane ze swoim życiem, m.in. Oborniki Śląskie, gdzie się urodził, oraz Józefów, gdzie mieszkał. Wspomina w nim też Poznań, z którego pochodzi jego matka. Opowiada także o internowaniu w stanie wojennym w Białołęce i w Jaworzu. – 13 grudnia 1981 przeprowadziłem się – no, trochę nie z własnej woli – a za dom musiało starczyć zdjęcie dzieci, które wisiało nad łóżkiem” – mówi, wchodząc do więziennej celi, Komorowski.
– Pokazujemy prawdziwego kandydata, prawdziwego człowieka, w autentycznych miejscach, w których żył, dorastał, walczył o wolną Polskę – chwalił spot szef sztabu Komorowskiego Sławomir Nowak.
Eksperci są co do jego oceny podzieleni. – Jest dobrze zrealizowany. Pokazuje kandydata w sposób ciepły. Mamy elementy rodzinne, ale również wspomnienie walki kandydata o wolną Polskę. Do tej pory takie rodzinno-patriotyczne spoty się w kampaniach świetnie sprawdzały – recenzuje dr Biskup.