Kandydaci w mateczniku konkurentów

Kaczyński wybrał się do liberalnego Poznania, Komorowski wizytował konserwatywny Kraków

Publikacja: 17.06.2010 03:21

Kandydaci w mateczniku konkurentów

Foto: Fotorzepa

Trzy dni przed ciszą wyborczą Jarosław Kaczyński odwiedził Poznań. W wyborach prezydenckich w 2005 roku zdecydowanie wygrał w tym mieście lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk – zdobył w drugiej turze 52,4 proc. poparcia (Lech Kaczyński – 47,5 proc.).

Natomiast Bronisław Komorowski pojechał do Małopolski – uważanej za bastion PiS. W 2005 r. wybory prezydenckie w tym regionie wygrał Lech Kaczyński wynikiem 60,6 proc. głosów (Donald Tusk zdobył tu zaledwie 39,3 proc. poparcia).

– Takie wizyty w ostatnim tygodniu kampanii to trochę gesty rozpaczy, skoro ostatnie tendencje, jakie wynikają z badań opinii, pokazują, że o łatwej wygranej w wyborach prezydenckich można zapomnieć. Ona się wręcz wymyka – mówi prof. Tadeusz Borkowski, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

[srodtytul]Kaczyński z „S” i naukowcami [/srodtytul]

Kandydat PiS spotkał się wczoraj w Poznaniu z działaczami wielkopolskiej „Solidarności”. Przekonywał, że trzeba mówić prawdę o zwiększającym się bezrobociu, spadku realnej płacy i o sytuacji pracowników.

– Ja i fizycznie – może nad tym trzeba boleć – i politycznie, i społecznie nie jestem podobny do pana Komorowskiego. Głos na mnie to będzie głos za Polską, która te problemy chce rozwiązać – mówił były premier.

Wielkopolska „S” przyjęła uchwałę, w której poparła Jarosława Kaczyńskiego jako kandydata na prezydenta. Podkreślono w niej, że lider PiS jest gwarantem i kontynuatorem programu solidarnej Polski. W maju takie stanowisko przyjęła Komisja Krajowa „S”.

W Pałacu Działyńskich w stolicy Wielkopolski kandydat PiS spotkał się też z przedstawicielami wielkopolskiej nauki tworzącymi honorowy komitet poparcia Kaczyńskiego. Przekonywał, że będzie kontynuatorem spotkań ze światem nauki zainicjowanych przez jego brata.

– Polska powinna podążać za rozwiązaniami finansowymi takich państw jak Czechy czy Słowacja, które mimo że nie są dużo od Polski bogatsze, przekazują na naukę trzy razy więcej PKB niż Polska – mówił szef PiS.

Kaczyński odwiedził też gospodarstwo sympatyków PiS Małgorzaty i Wojciecha Foltynów w Kubalinie. Pozował tam do zdjęć, trzymając na rękach jagnię. – Zostałem przyjęty szczególnie miło i przyzwoicie. Warto o tym pamiętać, bo nie tak dawno mówiono o poznaniakach jako o skąpcach – przypominał.

[srodtytul]Za Komorowskiego jak za Jagiellonów [/srodtytul]

Kandydat Platformy spotkał się na rynku w Krakowie z mieszkańcami. Zapewniał ich, odwołując się do świetności ery Jagiellonów, iż ówczesny złoty wiek może się powtórzyć w XXI stuleciu. Kiedy? Wtedy, kiedy on wygra wybory, a w polskiej polityce zapanuje zgoda.

– Trzeba zakończyć wojny między instytucjami państwa. Trzeba zakończyć tę wojnę polsko-polską. Czas na pojednanie polsko-polskie – nawoływał (miesiąc wcześniej o zakończenie wojny polsko-polskiej zaapelował Kaczyński – red.).

Komorowski wysoko oceniał pozycję Polski w UE, osiągnięcia naszej gospodarki oraz wielką liczbę studiujących młodych ludzi – nadziei kraju. Chwalił się też zwołaniem Rady Bezpieczeństwa Narodowego, w której – jak mówił – po raz pierwszy zasiadają przedstawiciele opozycji.

W Nowym Targu odwiedził górali. – Idziemy środkiem polskiej drogi ku Polsce dobrobytu i nowoczesności – przekonywał. – Zapraszamy każdego i z lewego, i z prawego marginesu.

Wczoraj pokazał też swój trzeci spot wyborczy. Koncentruje się w nim na hasłach współpracy i zrozumienia. Pokazany jest m.in. klucz francuski przekazywany z rąk do rąk, co ma symbolizować zgodę. W spocie znalazły się też przytyki pod adresem Kaczyńskiego. – Małżeństwo i wychowanie dzieci to wspaniała lekcja odpowiedzialności i szkoła kompromisu. Lepiej odrobić tę lekcję, jeśli się chce wziąć w swoje ręce losy milionów Polaków – mówią aktorzy w klipie.

[srodtytul]A nuż coś to da[/srodtytul]

Eksperci, których „Rz” poprosiła o ocenę wczorajszych wyjazdów Komorowskiego i Kaczyńskiego, są podzieleni w opiniach.

– To zmarnowany dzień obu kandydatów. Podstawowa zasada prowadzenia profesjonalnej kampanii brzmi: nie wchodź na wrogi teren, bo przekonywanie tych, których przekonać się nie da, jest bez sensu – ocenia dr Wojciech Jabłoński, politolog z UW. Przypomina, że w 1960 r. ubiegający się o fotel prezydenta USA Richard Nixon za cel przyjął objazd wszystkich stanów i spotkanie z przeciwnikami. W efekcie wybory przegrał.

– W Polsce nie głosują regiony, więc jeśli na danym terenie jest sporo niezdecydowanych, to taka akcja może się opłacić – ripostuje dr Wojciech Cwalina, psycholog z SWPS. Dodaje, że spotkanie na „wrogim” terenie może mobilizować sympatyków kandydata.

[srodtytul]Napieralski robi swoje[/srodtytul]

Kandydat SLD na prezydenta na wrogie tereny nie wchodził. Wczoraj w Gorzowie Wlkp. (lewica cieszy się tam sporym poparciem) deklarował poparcie dla społecznego budownictwa mieszkaniowego.

Trzy dni przed ciszą wyborczą Jarosław Kaczyński odwiedził Poznań. W wyborach prezydenckich w 2005 roku zdecydowanie wygrał w tym mieście lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk – zdobył w drugiej turze 52,4 proc. poparcia (Lech Kaczyński – 47,5 proc.).

Natomiast Bronisław Komorowski pojechał do Małopolski – uważanej za bastion PiS. W 2005 r. wybory prezydenckie w tym regionie wygrał Lech Kaczyński wynikiem 60,6 proc. głosów (Donald Tusk zdobył tu zaledwie 39,3 proc. poparcia).

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!