Decyzje polityczne w sprawie dowództwa jednostki specjalnej GROM po piątkowej dymisji płk. Dariusza Zawadki już zapadły. Jak podkreślają informatorzy „Rz”, minister obrony Bogdan Klich chce skrócić sześciomiesięczny okres wypowiedzenia płk. Zawadki, jaki przysługuje każdemu żołnierzowi, i oczekuje, że ten odejdzie ze służby jeszcze w tym tygodniu. Sam zainteresowany, według naszych informacji, godzi się na to.
– Jego szybkiego odejścia życzy sobie też premier – mówi nasz informator. Kilka dni temu na konferencji prasowej Donald Tusk zapowiedział, że zamieszanie wokół jednostki skończy się w tym tygodniu. Wtedy też, jak wynika z ustaleń „Rz”, zaczęły się poszukiwania kandydata na stanowisko nowego dowódcy.
Oficjalnie decyzję w sprawie przyszłości płk. Zawadki szef MON ma ogłosić dziś.
Kto może być jego następcą? Na giełdzie nazwisk pojawiły się trzy. Wśród nich płk. Jerzego Guta, który przez kilka miesięcy (od marca do lipca 2008 r.) dowodził GROM, tuż przed przyjściem do jednostki płk. Zawadki. Według naszych informatorów to mocna kandydatura. – Płk Gut ma doświadczenie. Sprawdził się na tym stanowisku – podkreśla znający sprawę oficer wojsk specjalnych. Pytanie, czy płk Gut się zgodzi. Jeszcze przed dymisją płk. Zawadki zaproponowano mu bowiem objęcie stanowiska zastępcy płk. Piotra Patalonga, który ma zostać szefem Dowództwa Wojsk Specjalnych, organu nadrzędnego wobec GROM. – Sądzę, że jeśli dostanie propozycję objęcia dowództwa GROM, to się zgodzi – mówi osoba związana z wojskiem. – Rozmowy trwają.
Drugim poważnym kandydatem jest były oficer GROM o pseudonimie Czarny (nazwisko znane redakcji, ale z powodu jego służby w Dowództwie Wojsk Specjalnych nie możemy go ujawniać). Jest jednym z oficerów, których na początku roku płk Zawadka zwolnił z GROM (dowodził oddziałem bojowym). Według osób, które są blisko rozmów na temat wyborów nowego szefa GROM, to on ma największe szanse na przejęcie schedy po płk. Zawadce. – Także dlatego, że jako jeden z nas potrafiłby pewnie uspokoić atmosferę w jednostce po odejściu dowódcy. Żołnierze będą chcieli go słuchać, bo nie kojarzą go z wojskowym betonem – mówi jeden z komandosów. – To chyba najlepsza kandydatura na to stanowisko – twierdzi inny oficer z jednostki. – „Czarny” ma doświadczenie w dowodzeniu operacjami specjalnymi na misjach w Iraku i Afganistanie.