Parytety w Sejmie. Sejm dla gospodyni i aktorki

Partie pilnie szukają kobiet na listy. PSL w kołach gospodyń, PO może sięgnąć po celebrytki

Publikacja: 18.02.2011 18:59

Parytety w Sejmie. Sejm dla gospodyni i aktorki

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Ustawa, którą pod koniec roku uchwalił Sejm głosami PO, SLD i PSL, zobowiązuje partie do zagwarantowania kobietom miejsc na listach wyborczych. By lista została zarejestrowana, musi być na niej nie mniej niż 35 proc. kobiet. Oznacza to, że np. na 30 kandydatów musi startować co najmniej dziesięć pań. W partiach trwa gorączkowe szukanie kobiet, które chciałyby rozpocząć karierę w polityce.

– U mnie na Śląsku idzie to w miarę sprawnie, ale wiem, że w niektórych regionach koledzy mają duże problemy ze znalezieniem kobiet, które chciałby wystartować do Sejmu – przyznaje Danuta Pietraszewska, członek Zarządu Krajowego PO.

Nieoficjalnie wiadomo, że problemy są np. w niektórych powiatach w Wielkopolsce. – Kłopoty mogły być do przewidzenia. Tam, gdzie od lat prym wiodą mężczyźni w polityce, należało już wcześniej zachęcać kobiety do aktywności – dodaje Pietraszewska.

Na Lubelszczyźnie lider regionalnej PO o pomoc poprosił powiatowe struktury. – Do 21 lutego mają wytypować po trzech kandydatów, np. dwóch panów i jedną kobietę, bym wiedział, na ile pań możemy liczyć – mówi Stanisław Żmijan, lider Platformy na Lubelszczyźnie. – Niezależnie od tego, jakie będą problemy, poradzimy sobie.

Platforma ma jeszcze inny dylemat. Władze krajowe partii ustaliły, że koniecznie dwie kobiety muszą być w pierwszej piątce każdej listy. Zwolennikiem większej liczby pań w polityce jest bowiem sam premier Donald Tusk. Jednak kłopot z wypełnieniem tego zarządzenia jest np. w okręgu gdyńskim czy na Warmii i Mazurach.

– U nas nie ma żadnej kobiety posłanki, mamy samych facetów – mówi poseł Adam Żyliński z warmińsko-mazurskiej PO.

Ale zapewnia, że władze regionu będą musiały znaleźć dwie panie, a doświadczeni posłowie zajmą dalsze miejsca na liście. – Ja się spódnicy nie boję, bo warto mieć kobiety w polityce – podkreśla Żyliński.

Z informacji "Rz" wynika, że tam, gdzie może brakować kobiet na wysokich miejscach na listach, PO chce szukać kandydatek wśród celebrytek. – Jeśli będą chętne np. jakieś aktorki czy sportsmenki, to je zaprosimy – mówi "Rz" polityk z otoczenia premiera.

Kobiet szuka też PSL. Ludowcy zakładają, że w razie problemu zaproszą na listę kandydatki spoza partii. – Damy sobie radę. Będziemy mieli lokalne autorytety z kół gospodyń wiejskich lub kółek rolniczych – twierdzi poseł Eugeniusz Kłopotek.

PiS, który od początku był przeciw ustawie, także zapewnia, że nie ma problemu ze znalezieniem pań, które chciałyby zostać posłankami. – Choć rozwiązanie, które nakazuje umieścić określoną liczbę kobiet na listach, jest sztuczne i uwłaczające ich godności – zaznacza posłanka Jolanta Szczypińska, wiceprzewodnicząca Klubu Parlamentarnego PiS. – Kobiet w polityce powinno być znacznie więcej, ale powinny w niej być ze względu na swoją wiedzę, umiejętności, osiągnięcia, a nie "z mocy ustawy".

Przeciwnego zdania jest SLD, który zapowiada, że w nowej kadencji będzie walczyć, aby Sejm zagwarantował kobietom 50 proc.

miejsc na listach wyborczych. – My od lat mamy w partyjnym zarządzeniu, że 30 proc. pań ma dostać miejsca na liście. Dla nas ta ustawa to nic nowego – mówi Tomasz Kalita, rzecznik Klubu SLD.

$>

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!