Rządowy embraer oprócz 15 polskich obywateli zabrał z Trypolisu Brytyjczyków, Duńczyków i Rumunów – w sumie 61 osób. Chęć powrotu z libijskiej stolicy zadeklarowało wcześniej prawie 90 naszych rodaków.
Według rzecznika MSZ Marcina Bosackiego część polsko-libijskich rodzin w ostatniej chwili zrezygnowała jednak z wyjazdu, niektórzy mieli problemy z dotarciem do portu lotniczego w stolicy. W Trypolisie przez całą dobę trwa dyżur konsularny.
MSZ zapewnia, że gotowi do opuszczenia miasta Polacy będą mogli odlecieć maszynami innych państw. Z takiej możliwości skorzystało już kilkadziesiąt osób. Wylecieli z Libii do Niemiec, Portugalii i na Ukrainę. W czwartek po południu do Warszawy przyleciał samolot z Kijowa z grupą 11 polskich obywateli, ewakuowanych z Libii.
W gorszej sytuacji są Polacy przebywający na wschodzie ogarniętego walkami kraju, gdzie nie działają lotniska. W porcie w Bengazi na chętnych do ewakuacji czekają dwa brytyjskie statki, gotowe zabrać do Europy obywateli krajów Unii. Polski MSZ rozważa także możliwość przeprawy promowej do Turcji albo na Maltę. Inną z branych pod uwagę opcji jest ewakuacja polskich obywateli przez przejście graniczne z Egiptem.
Z informacji MSZ wynika, że w Libii wciąż przebywa około 400 Polaków. Ministerstwo podkreśla, że trudno jest oszacować, ilu z nich chciałoby wrócić do kraju.