Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (IAEA) ostrzegała Japonię już w 2008 roku, że normy bezpieczeństwa zakładające odporność na wstrząsy do 7 stopni w skali Richtera są przestarzałe.
Czy to wyjaśnia klęskę w obliczu wstrząsu o sile 9 stopni?
Ludwik Dobrzyński:
Elektrownia Fukushima oparła się trzęsieniu ziemi, wszystkie czujniki sejsmiczne zadziałały prawidłowo, reaktory natychmiast zostały wyłączone. Przyczyną nieszczęścia było zalanie silników dieslowskich służących do zasilania awaryjnego, koniecznego do chłodzenia reaktorów po wyłączeniu. A sytuacji takiej jak jednoczesne tsunami i trzęsienie ziemi specjaliści z IAEA nie byli w stanie przewidzieć. Wydaje mi się, że to próba szukania winnych całej sytuacji.