– Libia wstrzyma wszelkie operacje wojskowe, by chronić cywilów zgodnie z decyzją ONZ – oświadczył w piątek szef MSZ tego kraju Musa Muhammad Kusa. Była to odpowiedź reżimu Muammara Kaddafiego na rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, która w nocy z czwartku na piątek otworzyła drogę do interwencji militarnej państw zachodnich w Libii w celu ochrony ludności cywilnej.
Jednak zachodni dyplomaci od początku sceptycznie oceniali tę deklarację. – Kaddafi zaczyna się bać, ale zagrożenie się nie zmieniło – mówił rzecznik francuskiego MSZ Bernard Valero. W zapewnienia libijskich władz nie wierzyli rebelianci. – Kaddafi blefuje – powiedział jeden z dowódców powstania Chalifa Heftir.
Zaledwie kilka godzin później telewizja Al-Dżazira informowała, że mimo rozejmu wojska Kaddafiego szybko zmierzają w kierunku Bengazi. Również opozycja twierdziła, że w piątkowych walkach zginęło 28 osób. Libijskie MSZ twardo przekonywało jednak, że rozejmu nie łamie i wojska nie zamierzają atakować Bengazi. Wezwało też obserwatorów z Chin, Turcji, Malty i Niemiec, by przyjechali i sprawdzili to na własne oczy.
– Zawieszenie broni musi być wprowadzone w życie natychmiast – zagroził prezydent USA w specjalnym wystąpieniu. Barack Obama ostrzegł Kaddafiego, że czeka go natychmiastowa międzynarodowa interwencja zbrojna, jeśli nie spełni obietnicy przerwania ognia. Podkreślił jednak, że Amerykanie nie wyślą do Libii wojsk lądowych.
Francja i Wielka Brytania – kraje, które najsilniej parły do interwencji w Libii – już gorączkowo przygotowują się do akcji. W sobotę w Paryżu odbędzie się poświęcone temu spotkanie szefów państw i rządów m.in. Portugalii, Hiszpanii, Belgii, Wielkiej Brytanii, Danii i Włoch oraz przedstawicieli Ligi Państw Arabskich. Udaje się na nie również premier Donald Tusk, który m.in. z powodu sytuacji w Libii odwołał poniedziałkową wizytę w Londynie i spotkanie z premierem Davidem Cameronem. Oprócz niego w Paryżu będzie też m.in. sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton.