Eksplozje w Bengazi

Francuskie myśliwce zniszczyły libijskie czołgi i wozy pancerne na południowy zachód od Bengazi, głównego bastionu powstańców walczących z reżimem Muammara Kaddafiego. Oddziały wierne libijskiemu przywódcy ostrzeliwują miasto Zintan, oddalone od Trypolisu o ok. 130 km. Okręt USA odpalił pociski Tomahawk na Libię

Aktualizacja: 19.03.2011 23:44 Publikacja: 19.03.2011 07:59

Eksplozje w Bengazi

Foto: AFP

Około 25 okrętów koalicji, w tym trzy amerykańskie jednostki podwodne wyposażone w pociski rakietowe Tomahawk, operują na Morzu Śródziemnym. W okolicy znajduje się również pięć amerykańskich samolotów zwiadowczych. Operację nazwano "Świt Odysei".

Z amerykańskich i brytyjskich okrętów podwodnych uderzyło w cele na terytorium Libii ponad 110 pocisków Tomahawk. Informację tę potwierdzono podczas konferencji prasowej w Pentagonie. Rakiety uderzyły w stanowiska libijskiej obrony powietrznej w okolicach Trypolisu i Misraty.

Według władz w Paryżu, około 20 samolotów francuskich od godzin popołudniowych prowadzi działania w promieniu 100-150 kilometrów wokół Bengazi.

Francuski resort obrony podał, że lotniskowiec Charles de Gaulle z myśliwcami Rafale i Super Etendard na pokładzie wypłynie w niedzielę z portu w Tulonie i skieruje się w stronę wybrzeża Libii. Okrętowi będą towarzyszyć dwie fregaty i tankowiec La Meuse.

Siły międzynarodowej koalicji uderzyły na bazę lotniczą na przedmieściach Trypolisu. Baza Mitiga używana jest głównie do cywilnego transportu ważnych osobistości.

Kaddafi "uniknie najgorszego"

Wcześniej media nad Sekwaną doniosły, że nad Bengazi pojawiły się francuskie myśliwce Rafale, aby nadzorować tamtejszą przestrzeń powietrzną. Miały one wykonywać jedynie misję rozpoznawczą, nie prowadząc ataków lotniczych. Według AFP, obleciały one całe terytorium Libii, nie napotykając "żadnych problemów".

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zapowiedział, że alianci odpowiedzą "wszelkimi sposobami" na ataki sił pułkownika Kadafiego na ludność cywilną. Zaznaczył jednocześnie, że Kaddafi może jeszcze "uniknąć najgorszego", jeśli zaakceptuje "natychmiast i bezwarunkowo" rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, zakazującą lotów nad Libią.

Według źródeł dyplomatycznych, w pierwszych atakach lotniczych na bazy Kaddafiego mają wziąć udział - oprócz Francji - Wielka Brytania i Kanada, później do operacji mają dołączyć Stany Zjednoczone, a potem państwa arabskie.

- Brytyjskie siły uczestniczą w akcji powietrznej nad Libią w ramach rezolucji 1973 Rady Bezpieczeństwa ONZ - poinformował w sobotę brytyjski premier David Cameron.

Czołgami na Zintan

W libijskim mieście Zintan, ok. 130 km na południe od Trypolisu, trwają walki. Do miasta zbliżają się czołgi należące do sił lojalnych wobec Muammara Kaddafiego - poinformowała telewizja Al Arabija, powołując się na świadka.

Ostrzał Zintanu prowadzony jest z północy i z południa.

- Od południa w stronę miasta zmierza 20-30 czołgów, które ostrzeliwują dzielnice mieszkaniowe - powiedział informator telewizji al Arabija.

Z miasta, które znajdowało się w rękach rebeliantów, uciekają mieszkańcy. W Zintanie zaciekłe walki trwały już od czwartku wieczorem. Jeden z mieszkańców powiedział agencji AFP, że "ofiary są po obu stronach", ale nie jest w stanie sprecyzować liczb.

Rebelianci odparli atak

W Bengazi rebelianci zestrzelili dziś libijski myśliwiec. Wcześniej telewizja al Dżazira informowała, że oddziały Kaddafiego weszły na zachodnie przedmieścia miasta. Na centrum spadały pociski artyleryjskie.

Rzecznik rządu oświadczył, że libijskie siły rządowe nie biorą udziału w działaniach militarnych w, lub wokół miasta Bengazi na wschodzie kraju.

- Nie ma żadnych ataków na Bengazi. Jak zapowiadaliśmy, przestrzegamy zawieszenia broni i chcemy przybycia międzynarodowych obserwatorów - powiedział rzecznik Musa Ibrahim.

- Rebelianci atakują natomiast wioski i miasta, usiłując wymusić zewnętrzną interwencję wojskową- dodał.

Od 2 w nocy nad Bengazi słychać potężne eksplozje, przeleciał też co najmniej jeden myśliwiec odrzutowy. Wybuchy w mieście były na tyle silne, że mogły poruszyć konstrukcję budynków.

Według mieszkańców Bengazi, samoloty zbombardowały między innymi drogę dojazdową na lotnisko. Rebelianci relacjonują, że pod naporem sił wiernych dyktatorowi wycofują się w kierunku miasta.

Dziesiąki zabitych i rannych

Wciąż rośnie liczba ofiar starć rebeliantów z siłami rządowymi. Do szpitala w Bengazi przetransportowano 26 zabitych i ponad 40 rannych. W walkach rebeliantów z siłami Kaddafiego o utrzymanie miasta Misrata zginęło kolejnych 27 powstańców.

- Zniszczyliśmy 14 wozów bojowych, w tym czołgi - oświadczył informator francuskiej agencji.

Przeciwnicy Kaddafiego przejęli kontrolę nad Misratą zaraz po rozpoczęciu rewolty przeciwko reżimowi w Trypolisie w połowie lutego.

Wcześniej jeden z mieszkańców podawał, że dwie osoby zostały zabite przez snajperów lojalnych wobec Kaddafiego.

- Dziś rano mieliśmy dwóch zabitych, bo na dachach niektórych domów są snajperzy, którzy strzelają do każdego, kogo zobaczą - powiedział mieszkaniec Misraty.

Rząd Libii zaprzecza zarzutom powstańców, by prowadził ataki na zajmowane przez nich miasta.

Doniesień z Misraty nie można zweryfikować, gdyż władze libijskie uniemożliwiają dziennikarzom dotarcie do miasta.

Wiceminister spraw zagranicznych Libii zapewniał wcześniej w rozmowie z dziennikarzami, że oddziały Kaddafiego nie wejdą do miasta.

Khaled Kaaim zaapelował też o przysłanie do Libii międzynarodowych obserwatorów, którzy będą mogli zobaczyć, jak w kraju przestrzega się zawieszenia broni.

Wczoraj Stany Zjednoczone, Francja, Wielka Brytania i kraje arabskie postawiły ultimatum Muammarowi Kaddafiemu. Zgodnie z nim libijski dyktator ma natychmiast zaprzestać ataków na ludność cywilną. W przeciwnym razie miało dojść do interwencji.

Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych ustanowiła strefę zakazu lotów nad Libią. Wprowadza ona całkowity zakaz używania samolotów wojskowych przez libijskie władze. W strefie tej może się poruszać jedynie lotnictwo NATO. Dokument pozwala także na obronę niektórych libijskich terenów przez kraje arabskie oraz inne państwa. Wszystko musi się jednak odbywać przy współpracy z ONZ.

Około 25 okrętów koalicji, w tym trzy amerykańskie jednostki podwodne wyposażone w pociski rakietowe Tomahawk, operują na Morzu Śródziemnym. W okolicy znajduje się również pięć amerykańskich samolotów zwiadowczych. Operację nazwano "Świt Odysei".

Z amerykańskich i brytyjskich okrętów podwodnych uderzyło w cele na terytorium Libii ponad 110 pocisków Tomahawk. Informację tę potwierdzono podczas konferencji prasowej w Pentagonie. Rakiety uderzyły w stanowiska libijskiej obrony powietrznej w okolicach Trypolisu i Misraty.

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!