Marzyłem, aby nie przegrać

Trener Franciszek Smuda o presji, możliwych zmianach i wierze w zwycięstwo nad Czechami

Aktualizacja: 18.08.2024 17:48 Publikacja: 13.06.2012 04:12

Nadal liczycie się w walce o ćwierćfinał. Presja rośnie, czy po takim meczu jak z Rosją jest spokojniej?

Franciszek Smuda: Presja jest zawsze, ale już nie rośnie. Największa była przed meczem otwarcia, przed      inauguracją całego turnieju. Widziałem to po moich zawodnikach. Do meczu z Rosją podeszliśmy już inaczej, widziałem, że moi piłkarze są spokojniejsi. Teraz myślimy już tylko o meczu z Czechami. Zostały do niego cztery dni, będziemy starali się zregenerować. Jestem przekonany, że stać nas na walkę do końca.

Mecz z Rosją był najlepszy w wykonaniu pana reprezentacji?

Może lepszy był ten z Niemcami? Zresztą, myślę że przez ostatnie trzy lata mieliśmy kilka bardzo dobrych występów. Budowałem drużynę, a wtedy nie zawsze gra się wyśmienicie. Od 2011 roku z każdym spotkaniem widziałem jednak postęp, czego efekty przyszły dziś.

Czy piłkarzom lepiej grało się przy odsuniętym dachu?

Było więcej tlenu i lepiej się biegało. Moim zdaniem było to widać po moich zawodnikach. Poza tym graliśmy przy świetnym dopingu naszych fanów. Mamy olbrzymie wsparcie, zresztą tak samo było w pierwszym spotkaniu z Grecją.

Co było kluczowe w pana taktyce na mecz z Rosją?

Założenia były proste. Odbierać piłkę natychmiast po stracie, a jeśli się nie uda, wracać na własną połowę. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak graliśmy. Marzyłem o tym, żeby nie przegrać, wiedziałem że jeśli się uda, możemy pojechać na mecz z Czechami pełni wiary w awans. Oczywiście popełniamy jeszcze błędy, nie jesteśmy Brazylijczykami, ale przyszłość przed nami, bo moi piłkarze są młodzi.

Czy rozważa pan w ogóle powrót do pierwszego składu Wojciecha Szczęsnego? Przemysław Tytoń bronił bardzo pewnie.

Po zgrupowaniu w Austrii ustaliliśmy, że pierwszym bramkarzem jest Szczęsny, więc nie wykluczam, że zagra z Czechami. Składu oczywiście jeszcze nie znam, nie zastanawiałem się nad tym. Nie wiem, jak poważne są urazy zawodników, którzy kończyli mecz z Rosją z grymasem bólu na twarzy. Pierwsze decyzje zapadną dopiero po środowym treningu, nie wiem jeszcze na czym stoję.

Czuje pan, że tym remisem przechytrzył Dicka Advocaata?

Advocaat jest świetnym trenerem. Wszystko, co zrobił w tym meczu miało sens. Ma wspaniały zespół, świetnych piłkarzy. Ładnie to sobie poukładał.

O Rosji nie dowiedziałem się niczego nowego, przeciwko nam grał bardzo doświadczony, mądry zespół. Tak jak zapowiadałem przed turniejem w naszym przypadku wszystko rozstrzygnie się dopiero w ostatnim meczu z Czechami. Naprawdę widzimy szansę na awans do ćwierćfinału i nie zamierzamy jej zmarnować.

Dlaczego zdecydował się pan zmienić Ludovica Obraniaka tuż przed rzutem wolnym w doliczonym czasie gry?

To była zmiana taktyczna. Nie chcę tego komentować na gorąco. Ludovic chciał wykonać jeszcze rzut wolny, ale ja miałem inny pomysł.

Obraniak poniesie konsekwencje swojego zachowania? Kopnął w bidon, krzyczał na pana.

Nie wiem, nie myślałem o tym jeszcze.

Polacy wytrzymali mecz kondycyjnie. Nawet pod koniec mieli siłę na sprinty.

Może w pierwszej połowie nie wyglądało to tak efektownie, jak w drugiej, ale zapewniam, że mam zawodników gotowych na 90 minut walki na całego. Nie miałem co do tego wątpliwości nawet przez chwilę, wiem jak pracowaliśmy i wszystko miałem pod kontrolą.

Opinia:

Dick Advocaat, trener reprezentacji Rosji

Graliśmy na wyjeździe, na trybunach było przecież 40 tysięcy polskich kibiców. Mimo to wydaje mi się, że byliśmy lepsi, dlatego nie mogę być zadowolony z rezultatu. Po zdobyciu bramki, w drugiej połowie powinniśmy grać na utrzymanie wyniku, zamiast prowadzić grę otwartą. Polacy nasz błąd wykorzystali i zdobyli z kontry wyrównanie. Obydwie drużyny rozegrały bardzo dobry mecz. Na miano najlepszego zawodnika zasłużył Igor Denisow, a nie Błaszczykowski. Na wysoką ocenę Polaka wpływ miał strzelony gol. —notował sts

Powiedzieli

Robert Lewandowski - napastnik

Mecz z Czechami będzie decydował o awansie i trzeba go wygrać. Na pewno przydałoby mi się więcej wsparcia. Musimy też grać konsekwentnie i nie wolno rzucić się na Czechów. Mecz z Grecją pokazał, że potrafią grać lepiej, niż pokazali z Rosją. Mecz otwarcia był specyficzny, teraz lepiej wiemy, na co nas stać. Nieważne, że padł dzisiaj kolejny „dortmundzki" gol. Petra Cecha się nie boję. Na pewno jest do pokonania.

Adrian Mierzejewski - pomocnik

Miałem pomagać kolegom w defensywie i od czasu do czasu spróbować skonstruować jakąś akcję. Szczególnie miałem uważać na lewego obrońcę Jurija Żyrkowa, który był bardzo groźny. Miałem nadzieję, że uda mi się strzelić gola, a jeśli nie, to chociaż dograć dobrą piłkę. Tak ten mecz wyglądał, taka była atmosfera na trybunach, że ciągnęło nas do przodu, ale ja dostałem zadania defensywne. Z Czechami musimy zagrać bardziej do przodu, bo remis już nie wystarczy.

Eugen Polanski - pomocnik

Rosjanie za bardzo sobie nie poszaleli. Ucieszyłem się, że strzeliłem bramkę, potem spojrzałem na sędziego i już wiedziałem, że byłem na spalonym. Z Grekami była trochę inna taktyka niż teraz z Rosją, dlatego te dwa spotkania wyglądały tak różnie. Dzisiaj zagraliśmy dobrze i możemy w niezłych humorach jechać do Wrocławia. Jeśli zagramy z Czechami tak jak dzisiaj, to wygramy. Ten punkt dzisiaj zdobyty ucieszy mnie dopiero, jak awansujemy.

Damien Perquis - obrońca

Osiągnęliśmy dobry rezultat przeciwko dobrej drużynie. W pierwszej połowie, gdy upadłem, poczułem taki sam ból jak wtedy, gdy złamałem rękę. Na razie nie wiem dokładnie, co się stało. Może jutro pojedziemy zrobić prześwietlenie i dowiem się więcej. W nodze mam dziurę wielkości monety. Dokończyłem mecz i na razie jest nieźle, ale pewnie ból przyjdzie jutro.

Dariusz Dudka - pomocnik

Jedynym problemem był brak wsparcia dla Roberta Lewandowskiego. W spotkaniu z Grecją chyba jednak chodziło o ten dach (śmiech), bo w drugiej połowie dzisiejszego meczu czuliśmy się bardzo dobrze, nie zatykało nas, nogi pracowały, jak należy. Byliśmy w przerwie na siebie źli, bo straciliśmy gola z wolnego, a strzelił go nam niewysoki piłkarz. Trener jednak uspokajał nas, przekonywał, że jesteśmy w stanie wygrać. W meczu z Czechami chyba powinniśmy zagrać odważniej. Trochę zabrakło nam strzałów zza pola karnego, ale z drugiej strony mamy zaufanie do Roberta Lewandowskiego, bo pokazuje, że jest w stanie walczyć sam z trzema, a nawet czterema zawodnikami. Myślę, że mecz z Czechami nie będzie otwarty, bo tam liczył się będzie awans.

Przemysław Tytoń - bramkarz

Walczyliśmy do końca, ale wszystko w tym meczu mogło się zdarzyć – i my, i Rosjanie do końca mieliśmy swoje okazje. 90 minut tego meczu minęło bardzo szybko. Nie pompowałem w sobie emocji, raczej starałem się je studzić. Rosjanie to są bardzo dobrzy zawodnicy, ale w ostatnich 10 minutach też nie atakowali. To są mistrzostwa Europy i punkt, który dzisiaj zdobyliśmy, może się na koniec okazać bardzo ważny. Przy straconym golu być może byliśmy ustawieni zbyt głęboko. Czas reakcji miałem trochę ograniczony, bo przebiegło mi przed nosem kilku zawodników.

Andriej Arszawin - kapitan Rosjan

Niepotrzebnie w drugiej połowie oddaliśmy Polakom inicjatywę. Dobrze panowaliśmy nad piłką, prowadziliśmy grę według naszych reguł, strzeliliśmy bramkę i powinniśmy tego pilnować. Polacy wykorzystali chwile naszej dekoncentracji. Gra z kontry jest waszym znakiem firmowym. Nie jesteśmy zadowoleni. Musimy jeszcze zmobilizować się na mecz z Grecją.

—notowali mjr, sts

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam