Po warszawskich przedszkolach krąży e-mail, w którym nawołuje się, by kobiety w ciąży i dzieci nie przebywały teraz na świeżym powietrzu z powodu skażenia po katastrofie elektrowni jądrowej w Japonii. „Analiza danych wskazuje na wzrost w atmosferze radioaktywnych pierwiastków oraz pojawienie się nowych, które w początkowych pomiarach nie występowały." Czy naprawdę mamy nie wychodzić z dzieciakami na dwór?
Krzysztof Dąbrowski:
Nie ma żadnych przesłanek do paniki. W Polsce nie występuje jakiekolwiek zagrożenie radiacyjne. Nie ma w powietrzu zwiększonego promieniowania. Jego poziom jest naturalny. Mamy kilka rodzajów stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych i pomiary z nich nie potwierdzają jakiegokolwiek zagrożenia dla zdrowia.
A co z apelami, by biec do aptek po preparaty jodowe?
W żadnym wypadku! Nie ma takiego powodu. Tym bardziej że przyjmowanie teraz jakiś preparatów jodowych może zaszkodzić, a nie pomóc. Ministerstwo Zdrowia wydało stosowane oświadczenie, w którym prosi o niezażywanie preparatów jodowych, bo nie ma zagrożenia.