6 października przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu stawią się adwokaci krewnych ofiar katyńskich, reprezentant polskiego rządu i przedstawiciele władz Rosji. Podczas publicznej rozprawy, na której Trybunał zajmie się skargami katyńskimi przeciw Rosji, odpowiedzą na przekazane im ze Strasburga pytania.
Skargi wniosły rodziny ofiar NKWD: jedną w 2007 r. Jerzy Janowiec i Antoni Trybowski, a kolejną – w maju 2009 r. – Witomiła Wołk-Jezierska i 12 innych osób. Zarzucają władzom Rosji m.in. brak skutecznego postępowania w sprawie zbrodni katyńskiej oraz poniżające traktowanie krewnych ofiar zbrodni i brak współpracy rosyjskiego rządu z Trybunałem.
„Rz" poznała pytania, które zostaną zadane podczas rozprawy. Dotyczą trzech artykułów europejskiej konwencji praw człowieka (na jej podstawie sędziowie strasburscy wydają orzeczenia): art. nr 2 – chroniącego prawo do życia, nr 3 – zakazującego tortur i poniżającego traktowania, oraz nr 38 – zobowiązującego państwa, które konwencję podpisały, do pomocy Trybunałowi podczas prowadzonego postępowania. Trybunał uznał, że to one mogły zostać przez Rosję naruszone.
Czy to była zbrodnia wojenna
Same pytania, choć są cztery, zawierają wiele podpunktów, bardzo szczegółowych i złożonych. Uczestnicy rozprawy będą m.in. wyjaśniać, czy masowy mord na polskich jeńcach można uznać za zbrodnię wojenną. Mają ocenić, czy państwo rosyjskie wypełniło obowiązek przeprowadzenia skutecznego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej. Zwłaszcza czy Rosja umożliwiła wnoszącym skargę Polakom uczestnictwo w śledztwie.