Nie każda religia zapewnia zbawienie

John Vennari, redaktor naczelny tradycjonalistycznego magazynu „Catholic Family News"

Aktualizacja: 28.10.2011 02:42 Publikacja: 28.10.2011 02:35

Bractwo św. Piusa X ogłosiło, że odprawi tysiąc mszy, żeby odpokutować szkody wyrządzone przez tegoroczne spotkanie w Asyżu. Czy pana zdaniem jego konsekwencje rzeczywiście są aż tak poważne?

John Vennari:

Uważam, że są bardzo poważne. Już pierwsze przykazanie mówi: „Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną". Ze Starego Testamentu dowiadujemy się zaś, jak Nasz Pan karał te narody, które nie wierzyły w jedynego, właściwego Boga.

Największym błędem naszych czasów jest zaś wiara, że każda religia jest wystarczająco dobra dla zbawienia. To przekonanie się umacnia, gdy telewizje na całym świecie pokazują papieża Kościoła katolickiego, który siedzi w Asyżu w jednym rzędzie z buddystami, hinduistami, zoroastrystami. U widza może bowiem powstać wrażenie, że wszystkie religie są mniej więcej takie same. I to jest właśnie ta szkoda dla Kościoła katolickiego.

Ale co takiego złego jest w tym, że papież wraz z innymi przywódcami religijnymi potępia przemoc i terroryzm?

Oczywiście, wszyscy są za pokojem i sprawiedliwością. Problem z takim spotkaniem jest jednak taki, że stwarza się mylne wrażenie, iż Kościół katolicki jest taki sam jak inne religie. Z tego powodu przed spotkaniem odbywały się głośne protesty. Tysiące katolików liczyło na to, że papież jednak je odwoła. Wszyscy moi przyjaciele uważają, że to skandal. Muszę też tłumaczyć moim dzieciom, że to spotkanie nie jest czymś, co obiektywnie jest chwalebne. Subiektywnie można oczywiście uważać, iż to inicjatywa papieża, której celem jest pokój. Nie można osądzać motywów jego działania, ale sposób, w jaki to robi, podnosi pogańskie religie na poziom prawdziwej religii, stworzonej przez naszego Pana.

Tegoroczne spotkanie w Asyżu powinno jednak być mniej kontrowersyjne, bo w przeciwieństwie do 1986 roku, tym razem nie było nawet wspólnej modlitwy.

Jestem w Asyżu i bacznie przyglądałem się temu spotkaniu przez cały czas i rzeczywiście mogę powiedzieć, że podlegało ono dużo ściślejszym regułom. Mimo to moje stanowisko jako katolika jest takie, że jedynym sposobem na uniknięcie kontrowersji jest po prostu unikanie takich spotkań, zwłaszcza w środku kościoła. A przecież niektóre z tych religii nawet nie uznają Jezusa Chrystusa.

Bractwo św. Piusa X ogłosiło, że odprawi tysiąc mszy, żeby odpokutować szkody wyrządzone przez tegoroczne spotkanie w Asyżu. Czy pana zdaniem jego konsekwencje rzeczywiście są aż tak poważne?

John Vennari:

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!