Ufa pan dziś Grecji i Włochom?
Integracja jest oparta na zaufaniu. Mamy różną historię, różne kultury, różne rozumienie finansów publicznych. To nie oznacza jednak, że nie można ufać takim krajom jak Włochy czy Grecja. W przeciwnym razie unijna integracja nie miałaby sensu. Nie można winić Greków i Włochów za to, co robiły ich rządy. Wierzę jednak, że dzięki kryzysowi wprowadzimy ostrzejsze zasady. Marchewką jest solidarność, jaką okazujemy krajom w potrzebie. Kijem – wprowadzenie surowych zasad, aby nigdy więcej takie kryzysy się nie powtórzyły.
Premier Finlandii proponuje większą kontrolę nad krajami, które mają kłopoty. Jaką?
Są dwie opcje. Albo przekazanie całej władzy budżetowej do Brukseli, albo zachowanie jej w państwach członkowskich, ale z większą kontrolą ze strony Komisji Europejskiej. Jeśli jakieś państwo naruszyłoby unijne, budżetowe zasady, zostałoby poddane określonym procedurom. Mamy poparcie innych silnych krajów, takich jak Niemcy czy Holandia.
Finlandia przyjęła euro w 1999 roku jako jedno z pierwszych państw. Jesteście zadowoleni?
Zdecydowana większość narodu popiera wspólną, unijną walutę. Odkąd ją przyjęliśmy, nasz rozwój gospodarczy nabrał niebywałego tempa. A w Unii należymy do grupy krajów najbardziej dbających o swoje finanse publiczne. Te kraje radzą sobie świetnie, a gdy pojawia się kryzys, wykorzystują swoje oszczędności. Dlatego chcielibyśmy, aby wszystkie państwa UE zachowywały się tak samo.