Imigranci zapłacą za kryzys

Kraje UE mogą wprowadzić restrykcje dla przybyszów z Trzeciego Świata

Publikacja: 01.12.2011 23:59

Najwięcej imigrantów przybywa z Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej i Subsaharyjskiej, Turcji (ok. 5

Najwięcej imigrantów przybywa z Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej i Subsaharyjskiej, Turcji (ok. 5 mln), Azji Południowej (ok. 4 mln), Ameryki Łacińskiej (ok. 2 mln)

Foto: Rzeczpospolita

Korespondencja z Rzymu

W tym roku na podstawie bilateralnych umów z różnymi państwami spoza Unii Włosi przyjęli aż 95 tys. legalnych imigrantów. Planowali 98 tys. Teraz grzmią, że nie mają dla nich pracy. – W 2012 roku trzeba zawiesić wszystkie bilateralne umowy kwotowe. Z powodu kryzysu nie będzie gdzie zatrudnić imigrantów – apelują włoscy eksperci rządowi.

Czy kryzys zamknie imigrantom drzwi również do innych krajów? – Pewnego dnia wszyscy się obudzą i zobaczą, jak ogromnym obciążeniem są imigranci. Tylko w Danii kosztują podatników miliony euro rocznie – mówi „Rz" Anders Gravers, szef duńskiej organizacji Stop Islamisation of Europe.

W Wielkiej Brytanii koszt ich utrzymania ocenia się na 13 mld funtów rocznie. Brytyjskie media niemal każdego dnia wypominają, że ogromna liczba imigrantów nie pracuje, ale pobiera wysokie zasiłki. Wyliczono, że tylko ci, którzy przebywają w więzieniach, kosztują podatników blisko 300 mln funtów rocznie. – Do tego dochodzą koszty mieszkania i leczenia. Zapchane są oddziały położnicze w szpitalach, Londyn pęka w szwach. Ludzie protestują, bo w całym kraju jest 2,6 mln bezrobotnych – usłyszeliśmy w organizacji Migration Watch.

Nie tylko Włochy zaczęły działać. Zmiany w swoim ustawodawstwie imigracyjnym rozważa Francja, gdzie mieszka blisko cztery miliony imigrantów. Według szacunków kosztują podatników ok. 72 mld euro rocznie. W połowie roku szef MSW Claude Gueant zwrócił się do rządu w sprawie zredukowania liczby legalnych imigrantów z pozwoleniem na pracę, a także takich, którzy planują przyjazd do tego kraju, bo jest tu już ich mąż lub żona. Zmiany zaczęła wprowadzać Hiszpania, gdzie bezrobocie przekracza 20 proc. Kilka miesięcy temu Madryt ogłosił, że ogranicza rynek pracy dla Rumunów, których w Hiszpanii jest już 800 tys. 30 procent z nich nie pracuje.

– Trzeba zacząć od wydalenia wszystkich imigrantów przestępców oraz bezrobotnych, którzy żyją na koszt państwa. Jeśli nie potrafią o siebie zadbać, powinni wrócić do swojego kraju – uważa Gravers.

Ale są i inne propozycje.

– Państwa na południu Europy nie powinny debatować na temat restrykcji, ale tego, jak uszczelnić granice. To przyczyna problemu z imigrantami, którzy potem przedostają się na teren całej Unii – mówi „Rz" Marcus Lyra, b. podsekretarz stanu w fińskim MSZ. Jego zdaniem w Finlandii problemu nie ma, bo w kraju brakuje siły roboczej. Jeśli jednak UE przymknie dla nich drzwi, imigranci będą mogli się czuć oszukani. To Unia wprowadziła bariery celne na ich produkty rolne i sprawiła, że miliony mieszkańców Trzeciego Świata ruszyły do Europy za  chlebem. – Te bariery powodują, że najbardziej zaniedbane gospodarki Afryki nie mają żadnych możliwości rozwoju. A  szans, by Unia je zniosła, nie ma dziś żadnych. Czas na to był w latach 90., gdy Unia miała poczucie prosperity – uważa Konrad Szymański, europoseł PiS. Afrykańscy farmerzy za grosze uprawiają warzywa i owoce, których koszt produkcji w UE jest znacznie wyższy. Dlatego unijne rynki ich nie chcą. – Te kraje mogłyby konkurować w produktach mało przetworzonych i rolnych, ale są blokowane przez Unię – dodaje Szymański. Gdyby było inaczej, imigranci znajdowaliby pracę we własnych krajach.

 

Prof. Bernd Ladwig, socjolog, Wolny Uniwersytet Berlin

Wydaje się, że niemiecka gospodarka jest w dobrym stanie. Poziom bezrobocia jest niski, a na południu kraju praktycznie go nie ma. W takiej sytuacji rządowe plany zwiększenia imigracji, zwłaszcza fachowców, nie spotykają się z żadnym oporem. Mało kto się obawia, że nowi imigranci zabiorą Niemcom miejsca pracy. Są wprawdzie takie głosy, ale giną w tłumie. Wielu Niemcom trafia do przekonania argumentacja, że fachowcy są gospodarce niezbędni, a przy starzejącym się społeczeństwie potrzeba świeżej krwi, co zapewnia w miarę sprawne funkcjonowanie systemów socjalnych. Przychylam się do tych opinii, ale trudno w tej chwili powiedzieć, czy dzięki imigrantom uda się te problemy rozwiązać. Musi zostać spełnionych wiele warunków, jak chociażby zapewnienie imigrantom trwałych perspektyw życia w Niemczech, w tym możliwości podwójnego obywatelstwa. Doświadczenia w tej dziedzinie są złe, gdyż nie było do tej pory przemyślanej polityki imigracyjnej. Efekt jest taki, że wielu imigrantów korzysta z pomocy socjalnej. Czy zasady nowej polityki imigracyjnej należy formułować w czasach kryzysu finansowego i groźby recesji? W Niemczech tak, ale Niemcy są w sytuacji wyjątkowej. Warto przypomnieć, że współczynnik dzietności należy w Niemczech do najniższych na świecie i wynosi zaledwie 1,4 dziecka na kobietę.

—not. p.jen.

Udo Ulfkotte, znany niemiecki publicysta

Zbliżająca się recesja powinna wszystkim uświadomić, że konieczne są zmiany w polityce imigracyjnej. Mamy w Niemczech 3,1 mln imigrantów, którzy są analfabetami i nie mają żadnych szans na znalezienie pracy. Koszt podstawowego kursu dla imigrantów wynosi 10 tys. euro. To są pieniądze podatników, które, zwłaszcza w czasach kryzysu, powinny być wydawane na inne cele. Tymczasem rząd sprowadza do Niemiec coraz to nowych imigrantów. Na przykład w ubiegłym tygodniu 150 uciekinierów z Afryki. Ugrupowanie Zielonych nie ma nic przeciwko przyjęciu 200 tys. imigrantów z rejonów dotkniętych konfliktami w najbliższym czasie. Tymczasem nas na to nie stać. Takie działania prowadzą do katastrofy. Nie tylko Niemcy, ale i państwa UE zastanawiają się obecnie, jak ograniczyć wydatki i zmniejszyć zakres świadczeń socjalnych. Jak to pogodzić z rosnącymi kosztami utrzymania imigrantów? Jeden przykład: 92 proc. imigrantów z Libanu żyje na koszt niemieckich podatników. W przypadku Albańczyków jest to 60 proc. Nie inaczej jest w innych krajach UE. Obawiam się, że w sytuacji załamania gospodarczego ludzie ci staną się obiektem nienawiści społeczeństwa. Są już tego przykłady w Holandii, gdzie trwa dyskusja, czy nie należy się pozbyć imigrantów z Polski, chociaż oba kraje należą do UE.

—not. p.jen

Korespondencja z Rzymu

W tym roku na podstawie bilateralnych umów z różnymi państwami spoza Unii Włosi przyjęli aż 95 tys. legalnych imigrantów. Planowali 98 tys. Teraz grzmią, że nie mają dla nich pracy. – W 2012 roku trzeba zawiesić wszystkie bilateralne umowy kwotowe. Z powodu kryzysu nie będzie gdzie zatrudnić imigrantów – apelują włoscy eksperci rządowi.

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!