Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle zaskoczył uczestników monachijskiej konferencji bezpieczeństwa zapowiedzią, iż Niemcy zamierzają zorganizować ćwiczenia z udziałem NATO i Rosji. Podczas nich ma zostać zademonstrowane działanie tarczy antyrakietowej. Jak miałyby takie ćwiczenia wyglądać, niemiecki minister nie wyjaśnił. Zapowiedział jednak, że konkrety ujawni w ciągu miesiąca.
– Technicznie jest to możliwe, ale nie jestem zbytnio przekonany do skuteczności takich działań po zablokowaniu przez Rosję rezolucji ONZ w sprawie Syrii – mówi „Rz" prof. Eberhard Sandschneider z Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej (DGAP).
Propozycja Westerwellego w sprawie mediacji pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą w sprawie tarczy nie była jedyną na zakończonej wczoraj 48. konferencji uznawanej za „wojskowe Davos". Jej organizator Wolfgang Ischinger, były ambasador Niemiec w Waszyngtonie, położył w sobotę na stół cały szereg innych propozycji opracowanych przez grupę ekspertów Euroatlantyckiej Inicjatywy Bezpieczeństwa (EASI). W jej skład wchodzili także eksperci rosyjscy. Jak twierdzi jeden z nich, Igor Iwanow, były szef MSZ, obie strony zgodziły się, że należy szukać takich rozwiązań, które mogłyby przełamać wzajemną nieufność. Dla Rosji najważniejsze są bezwzględne gwarancje bezpieczeństwa.
Autorzy raportu EASI proponują wymianę informacji, tak aby każda ze stron była w stanie zapewnić bezpieczeństwo na swym terytorium, ale jednocześnie mogła przechwytywać rakiety nad nimi przelatujące i zmierzające w kierunku partnera. Innymi słowy, irańskie rakiety mogłyby zostać przechwycone przez Rosję, jeżeli zmierzałyby w kierunku Stanów Zjednoczonych.
To wizja dalekiej przyszłości,, której podstawy powstać mogą na szczycie NATO w maju tego roku w Chicago. Mają tam zapaść m.in. decyzje dotyczące dalszej współpracy krajów sojuszu z Rosją.