Supermarkety czy małe sklepiki - rozmowa o zakupach

Rozmowa z Andrzejem Falkowskim, psychologiem biznesu

Aktualizacja: 07.02.2012 00:53 Publikacja: 07.02.2012 00:52

Wykładowca SWPS w Warszawie

Wykładowca SWPS w Warszawie

Foto: SWPS

Na polskim rynku wciąż jest dużo miejsca na nowe sklepy, z tym że nie na małe sklepy osiedlowe, ale na supermarkety i dyskonty. Czym różnią się zakupy w małych sklepikach od robionych w wielkich supermarketach?

prof. Andrzej Falkowski:

Supermarkety i wielkie centra handlowe przede wszystkim gwarantują nam anonimowość. A ludzie dziś nie chcą być rozpoznawani.

Koniecznie potrzebujemy anonimowości w sklepie?

W dużych miastach daje nam ona poczucie bezpieczeństwa. Nie chcemy pokazywać, kim naprawdę jesteśmy. Dlatego ze sklepów osiedlowych, które nie chronią naszej anonimowości, korzystają raczej ludzie starsi, zżyci ze sprzedawcami i swoimi sąsiadami.

Młodzi nie potrzebują więzi sąsiedzkich?

Nie tylko młodzi, już ludzie w średnim wieku nie chcą budować tych więzi. Oni budują własne sieci więzi społecznych, ale tylko w Internecie, a fizyczne wchodzenie w relacje społeczne ich w ogóle nie interesuje.

Czy to oznacza koniec małych sklepików?

Ależ nie, sklepy osiedlowe są społecznie potrzebne. W mieście się nie znamy, ale w takich miejscach spotykają się przecież ciągle ci sami ludzie. Można w nich porozmawiać, dowiedzieć się czegoś, poznać sąsiadów, a co za tym idzie, wzmocnić obraz samego siebie. A to jest nam potrzebne.

To dlaczego wolimy jechać do centrum handlowego, niż wyskoczyć na chwilę do sklepiku pod blokiem?

Bo nasze nawyki konsumenckie się zmieniły. W centrach handlowych tracimy wiele czasu, ale są tam restauracje, miejsca rozrywki itd. Zaspokajamy tam różne potrzeby.

Kiedyś wchodziliśmy do sklepu i kupowaliśmy to, co było nam potrzebne. W supermarkecie, szukając upragnionego produktu, musimy przejść przez dziesiątki regałów i w rezultacie, idąc tylko po proszek do prania, wychodzimy z pełnym wózkiem zakupów.

Czyli tracimy też dwa razy tyle pieniędzy...

Ale nie jest też tak, że kupionych w taki sposób rzeczy w ogóle nie potrzebujemy. W sklepiku osiedlowym kupimy tylko potrzebny nam proszek, potem wrócimy do domu, a tam przypomni się nam, że nie mamy pięciu innych artykułów, i będziemy musieli do sklepu wracać.

Na polskim rynku wciąż jest dużo miejsca na nowe sklepy, z tym że nie na małe sklepy osiedlowe, ale na supermarkety i dyskonty. Czym różnią się zakupy w małych sklepikach od robionych w wielkich supermarketach?

prof. Andrzej Falkowski:

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem