W ostatnich dniach spadła lawina krytyki na prokuraturę: za powolne śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, śmierci Madzi w Sosnowcu czy więzień CIA.
Andrzej Seremet, prokurator generalny:
Niesłusznie, bo prokuratura pracuje zdecydowanie lepiej. Potwierdzają to liczby. Chociaż spraw przybywa i w ubiegłym roku było ich ponad milion dwieście tysięcy, czyli o blisko 22 tys. więcej niż w roku poprzednim, śledztwa są prowadzone sprawniej, trwają krócej, jest więcej aktów oskarżenia i więcej wyroków skazujących. Niemal o jedną trzecią ubyło długotrwałych śledztw. Jest to po części efekt lustracji takich postępowań, którą zarządziłem.
Może prokuratorzy boją się ocen okresowych, którym będą poddawani?
Odrodzenie etosu pracy to zbyt górnolotne określenie, ale sądzę, że nastąpiła pewna zmiana podejścia do sposobu wykonywania obowiązków. Prokuratorzy pracują rzetelniej. Mniej spraw sądy zwracają im do uzupełniania (w zeszłym roku o 125). To oznacza, że śledztwa są lepiej prowadzone. Do uniewinnień dochodzi zaledwie w 1,87 proc. spraw. Jeszcze kilka lat temu mówiło się o aresztach wydobywczych, obecnie nie stosuje się ich. Ponad 70 proc. aresztów trwa do trzech miesięcy. Tych od roku do dwóch lat było w 2011 r. tylko 0,8 proc. i dotyczyły tylko 30 osób.