Wybuchy w Dniepropietrowsku i Euro 2012

Szok w Dniepropietrowsku. Czy cztery eksplozje bomb to efekt porachunków grup przestępczych?

Aktualizacja: 28.04.2012 02:38 Publikacja: 28.04.2012 01:04

Świadkowie wybuchów w zatłoczonym centrum Dniepropietrowska opowiadali „o panice, krwi, huku i dymie

Świadkowie wybuchów w zatłoczonym centrum Dniepropietrowska opowiadali „o panice, krwi, huku i dymie”

Foto: EPA

Do wybuchów doszło w piątek przed południem w zatłoczonym centrum Dniepropietrowska. Pierwsza eksplozja miała miejsce na trasie tramwaju numer 1 na prospekcie Karola Marksa. Ładunek był umieszczony w koszu na śmieci. Eksplodował, gdy motorniczy zamykał drzwi. Kolejna nastąpiła pół godziny później, przy technikum budowlanym. Do wybuchów doszło także w pobliżu parku oraz opery. Świadkowie zdarzenia opowiadali o „spanikowanych ludziach, huku i dymie". W wyniku eksplozji zginęła jedna osoba. Liczbę rannych, gdy zamykaliśmy to wydanie „Rz", Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w Kijowie szacowało na 29. Wśród  poszkodowanych było dziesięcioro   dzieci.

W mieście wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Na jakiś czas zamknięto dworzec kolejowy i ewakuowano podróżnych, zamknięto ulice. – W ten feralny piątek dniepropietrowska milicja miała zaplanowane ćwiczenia. Ktoś, kto podkładał ładunki, musiał o tym wiedzieć – opowiadał „Rz" Ołeksandr Kurbatow, miejscowy dziennikarz telewizyjny. – Łączność komórkowa w centrum została

odłączona, by zapobiec detonowaniu bomb za pomocą sygnału telefonicznego. Drogi wylotowe z miasta zostały zamknięte. Wyłączono z ruchu nawet mosty przez Dniepr. Utworzyły się gigantyczne korki. Milicja apelowała do mieszkańców, by nie wychodzili z domów, by uniknąć chaosu – dodał.

Brat Zbigniew z parafii katolickiej w Dniepropietrowsku opowiadał „Rz", że wszyscy są w szoku. – Ludzie mówią, żeby nie chodzić po ulicach i żeby wracać do domów. Sam widziałem wóz opancerzony – mówił. – Krążą pogłoski, że wybuchy były sterowane przez telefon. Na przystanek przyjechał tramwaj, ludzie zaczęli wysiadać i w tym momencie nastąpiła eksplozja. Sprawca musiał więc wszystko widzieć. A co do liczby eksplozji krążą pogłoski, że było ich o wiele więcej niż cztery, jak mówi się oficjalnie. Może nawet dziesięć... – dodaje.

Dniepropietrowsk był typowany do organizacji mistrzostw Euro 2012. UEFA zrezygnowała z niego z powodu niewystarczającej liczby miejsc na stadionie klubu piłkarskiego Dnipro. Władze w Kijowie przekonywały, że czerwcowe mistrzostwa będą bezpieczne. Gdy w

Dniepropietrowsku wybuchały bomby, w stolicy Ukrainy odbywały się manewry antyterrorystyczne. Prokuratura potraktowała eksplozje jako akty terroryzmu, a prezydent Wiktor

Janukowycz, przebywający w tym dniu na Krymie, zapowiedział, że sprawców zamachów spotka „adekwatna odpowiedź" ze strony władz. – Jest to dla nas kolejne wyzwanie. Jest to wyzwanie dla całego państwa – mówił Janukowycz.

Istnieje kilka wersji przyczyn wybuchów w Dniepropietrowsku. – Jedna z nich mówi o porachunkach różnych grup biznesowych, walczących o wpływy w tym mieście. Niedawno zginął tu znany przedsiębiorca i finansista Hennadij Akselrod. Jego otoczenie zapowiedziało zemstę w ciągu 40 dni od jego śmierci – mówi „Rzeczpospolitej" Kostiantyn Stohnij, emerytowany pułkownik milicji i dziennikarz śledczy.  Politycy już zaczynają wykorzystywać tragedię do swoich celów. Prorządowi mówią, że opozycja próbuje destabilizować sytuację, przeciwnicy władz twierdzą, że zamachy mają odwrócić uwagę od sytuacji politycznej w Kijowie – dodaje Stohnij.

Deputowany Bloku Julii Tymoszenko Andrij Szkil dowodzi, że zamachy posłużą władzy jako pretekst do wprowadzenia stanu wyjątkowego, a także zakazania wieców i manifestacji.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy prostowała w piątek doniesienia o rzekomym zatrzymaniu sprawców zamachów, a także większej liczbie eksplozji. Dementowała też informacje o żądaniach i pogróżkach zamachowców. Środki bezpieczeństwa wzmocniono też w innych miastach. W Kijowie milicja przeszukiwała wchodzących do metra.

Jak poinformował premier Donald Tusk, polskie służby specjalne są w kontakcie ze służbami ukraińskimi. – Sprawę musimy oceniać bardzo poważnie. Każdy zamach w naszym regionie jest raczej czymś wyjątkowym, a chyba można już w tej chwili mówić o zamachu. A kontekst Euro 2012 czyni nas szczególnie wrażliwymi na tego typu zdarzenia – powiedział podczas konferencji prasowej.

Do wybuchów doszło w piątek przed południem w zatłoczonym centrum Dniepropietrowska. Pierwsza eksplozja miała miejsce na trasie tramwaju numer 1 na prospekcie Karola Marksa. Ładunek był umieszczony w koszu na śmieci. Eksplodował, gdy motorniczy zamykał drzwi. Kolejna nastąpiła pół godziny później, przy technikum budowlanym. Do wybuchów doszło także w pobliżu parku oraz opery. Świadkowie zdarzenia opowiadali o „spanikowanych ludziach, huku i dymie". W wyniku eksplozji zginęła jedna osoba. Liczbę rannych, gdy zamykaliśmy to wydanie „Rz", Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w Kijowie szacowało na 29. Wśród  poszkodowanych było dziesięcioro   dzieci.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!