An­glia wy­zwo­lo­na, Fran­cja po­wol­na

Nie tacy Anglicy bezbronni, jak się wydawało: kontratakiem zmusili Francję do remisu 1:1

Publikacja: 12.06.2012 03:04

An­glia wy­zwo­lo­na, Fran­cja po­wol­na

Foto: AFP

Mają drużynę młodą, osłabioną przez afery, kontuzje, dyskwalifikacje. I spisaną na straty. Zbyt wcześnie, bo Anglia z Euro 2012 ma jeden atut, o którym wcześniej nie mogła nawet marzyć: nikt się po niej nie spodziewa sukcesu. I Anglicy z tej swobody korzystają.

Zaczaili się w Doniecku na Francję na własnej połowie, czekając na kontrataki. To by pewnie zostało uznane za tchórzostwo, gdyby grały gwiazdy, ale zastępcom ujdzie. Zwłaszcza że okazuje się skuteczne. Anglicy mogli nawet Francuzów pokonać.

Wayne Rooney patrzył z trybun (jest zawieszony na dwa pierwsze mecze Euro), jak błędy francuskiej obrony pozostawały bez kary, bo żaden z angielskich napastników nie potrafi zakończyć kontrataku, jak należy. Ashley Young i Danny Welbeck dali się przepchnąć Francuzom, i to bez faulu, a James Millner po świetnym podaniu Aleksa Oxlade'a Chamberlaina już minął bramkarza i strzelał z boku do pustej bramki. Uderzył w siatkę.

Udało się dopiero obrońcy Joleonowi Lescottowi, po tym jak z rzutu wolnego spod linii bocznej dośrodkował Steven Gerrard. Angielskie prowadzenie nie dotrwało do przerwy, bo Samir Nasri przerwał niekończący się serial podań – francuska specjalność wieczoru – strzałem zza pola. Steven Gerrard nie zdążył go zablokować – ale poza tą sytuacją był wczoraj znakomity jako przywódca drużyny – a Joe Hart nie sięgnął piłki. Wydawało się pod koniec pierwszej połowy, że Anglicy słabną i Francja to wykorzysta, ale po przerwie nie potrafiła. Atakowała zbyt wolno, by rywali zaskoczyć.

Już w czwartym wielkim turnieju z rzędu zremisowała pierwszy mecz. Ostatni raz na inaugurację wygrała w Euro 2004 – właśnie z Anglikami. – Możecie mówić o naszej drużynie, co chcecie, ale wiara, duma i jakość będą w niej zawsze – odpowiadał angielskim dziennikarzom Joe Hart.

Ten mecz był wyrzutem sumienia dla organizatorów turnieju. Choć mierzyły się wielkie drużyny, z zamożnymi kibicami, bilety na mecz krążyły w internetowym systemie odsprzedaży jak gorące kartofle i ostatecznie nie udało się wszystkich sprzedać, na trybunach było dużo wolnych miejsc. To jest problem i Doniecka, i Charkowa. Miast tak odległych, że jazda samochodem jest udręką (pomijając już to, że droga do Doniecka wygląda, jakby nią z frontu wracały czołgi Armii Czerwonej), bilety na samoloty są piekielnie drogie, bo jest ich mało, a hotele jeszcze droższe z tego samego powodu. Więc wielu kibiców przyleciało na kilkanaście godzin i odleciało po meczu. Anglicy przynajmniej z poczuciem, że się opłacało.

Korespondencja z Doniecka

Francja – Anglia 1:1 (1:1)

Bramki – dla Francji: S. Nasri (39); dla Anglii: J. Lescott (30).

Żółte kartki: A. Oxlade-Chamberlain, A. Young (Anglia). Sędziował N. Rizzoli (Włochy). Widzów 47 400.

Francja: Lloris – Debuchy, Rami, Mexes, Evra – Cabaye (84, Ben Arfa), Diarra, Malouda (84, Martin) – Nasri, Benzema, Ribery.

Anglia: Hart – Johnson, Terry, Lescott, Cole – Milner, Parker (78, Henderson), Gerrard, Oxlade-Chamberlain (77, Defoe) – Young, Welbeck (90, Walcott).

Mają drużynę młodą, osłabioną przez afery, kontuzje, dyskwalifikacje. I spisaną na straty. Zbyt wcześnie, bo Anglia z Euro 2012 ma jeden atut, o którym wcześniej nie mogła nawet marzyć: nikt się po niej nie spodziewa sukcesu. I Anglicy z tej swobody korzystają.

Zaczaili się w Doniecku na Francję na własnej połowie, czekając na kontrataki. To by pewnie zostało uznane za tchórzostwo, gdyby grały gwiazdy, ale zastępcom ujdzie. Zwłaszcza że okazuje się skuteczne. Anglicy mogli nawet Francuzów pokonać.

Pozostało 82% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!