Italia boi się zmowy rywali

Kibice wiedzą, że nawet zwycięstwo 10:0 nad Irlandią nie da awansu, jeśli Hiszpanie i Chorwaci zagrają nie fair

Publikacja: 16.06.2012 01:16

Andrea Pirlo – mózg włoskiej reprezentacji

Andrea Pirlo – mózg włoskiej reprezentacji

Foto: AFP

Po pierwszej połowie meczu z Chorwacją włoscy eksperci w studio telewizyjnym nieco narzekali na słabą skuteczność swojej drużyny, ale głównie zastanawiali się nad rozmiarami wiktorii, czyli ile bramek Squadra Azzurra strzeli Chorwatom po przerwie.

Wszyscy się zgodzili, że walory chorwackiej ekipy po zwycięstwie nad słabą Irlandią zdecydowanie przereklamowano. Już kilkanaście minut później komentator Bepe Dossena, rezerwowy drużyny, która zdobyła mistrzostwo świata w Hiszpanii w 1982 r., wypowiedział prorocze słowa: „Italia cierpi, bo zgubiła wątek", by w 72. minucie dodać: „Oprócz wątku straciliśmy też bramkę".

Gdy mecz się skończył, po raz pierwszy od początku tego turnieju padło jedno z najpopularniejszych słów we włoskim futbolu – „biscotto" (biszkopcik).

W swej sportowej konotacji oznacza ono, że dwie strony biszkopcika opiekli sobie dwaj sportowi rywale i skonsumowali kosztem trzeciego – czyli zmowę. Zaraz potem Włosi się dowiedzieli, że nawet gdy ich drużyna wygra w poniedziałek z Irlandią 10:0, będzie musiała pakować manatki, jeśli w meczu Hiszpanii z Chorwacją padnie remis 2:2 lub wyższy.

W związku tym dziennik „Il Giornale" wyszedł z tytułem „Czekając na biszkopcik" na pierwszej stronie. Jeśli chodzi o prasę fachową, „Corriere dello Sport" suplikował z pierwszej strony ogromnymi literami: „Nie oszukajcie nas po raz kolejny", a „Gazzetta dello Sport", też z pierwszej strony, ostrzegała: „Uwaga na biszkopcik. Mogą nas znów oszukać". Węszącym spisek włoskim gazetom trudno się dziwić, bo były to oczywiście aluzje do ME z 2004 r. w Portugalii, gdzie Włosi znaleźli się w identycznej sytuacji i wypadli z turnieju, bo Szwecja i Dania postanowiły zremisować 2:2.

Oba sportowe dzienniki już biją na alarm, że wiarygodność Euro 2012 jest poważnie zagrożona. Indagowany w tej sprawie kapitan reprezentacji Gianluca Buffon tłumaczył, że zazwyczaj układają się między sobą drużyny słabe, a mistrzowie świata na tak niesportowy gest, i to na oczach całej futbolowej Europy, pozwolić sobie nie mogą.

Refleksje nad sportową stroną meczu siłą rzeczy zeszły na dalszy plan. Fachowcy podkreślali, że zespół grał doskonale w pierwszej połowie, ale potem, najdalej po godzinie gry, opadł z sił.

Znawcy włoskiej futbolowej psyche tłumaczyli z kolei, że choć Prandelli od dwóch lat żywym ogniem wypala z podświadomości swoich graczy genetyczne skłonności do catenaccio, nie udało mu się jednak dokończyć dzieła, bo jego drużyna zarówno w meczu z Hiszpanią, jak Chorwacją, gdy popadła w tarapaty, odruchowo do tej zgubnej taktyki wróciła.

Pojawiły się zarzuty, że Daniele De Rossi powinien jednak grać w pomocy, a nie na środku obrony. Były pretensje o nietrafione zmiany, a też sugestie, że Italia powinna grać czwórką, a nie trójką w obronie.

Podczas środowej konferencji prasowej z ust rozczarowanego włoskiego dziennikarza padło pytanie: „Jak długo Italia ma czekać na zmartwychwstanie Balotellego?". Prandelli odpalił krótko: „Jak to ile? Trzy dni".

Włoskiej ekipie w przygotowaniu do meczu z Chorwacją na pewno nie pomogło trwające do dziś polowanie na gejów w kadrze, a zaraz potem na Antonio Cassano.

Burzę rozpętał Alessandro Cecchi Paone, autor wydanej w kwietniu bardzo popularnej dziś w Italii książki „Zakochani mistrzowie", w której opisał przypadki i problemy sportowców-homoseksualistów od Navratilowej po Justina Fashanu. Piękny, nawołujący do tolerancji i wzajemnego szacunku wstęp do książki napisał trener Cesare Prandelli.

Paone, zdeklarowany gej, na dwa dni przed meczem z Chorwacją powiedział w wywiadzie dla włoskich mediów, że w obecnej włoskiej ekipie jest dwóch homoseksualistów, a wie to na pewno, bo z jednym osobiście wszedł w intymny kontakt. Zażądał, by się ujawnili.

Prowokacja powiodła się znakomicie. Paone znów stał się medialną gwiazdą i natychmiast ruszyło polowanie z nagonką na gejów w kadrze. Na pytanie, kim są dwaj geje, podczas konferencji prasowej odpowiadał Antonio Cassano: „Mam nadzieję, że w kadrze nie ma pedałów (użył pogardliwego słowa „froccio"), ale to mnie nie obchodzi. To nie mój, ale ich problem".

Rozpętało się piekło. Środowiska gejowskie zażądały od Prandellego, żeby wyrzucił z kadry homofoba, a obóz obyczajowego postępu tak się zapędził, że jego autorytety sięgnęły po argumenty podszyte rasizmem.

Nazwali Cassano prostakiem z zacofanego południa Włoch. O sprawie do dziś huczy we włoskich mediach. Wczoraj „coming out" zrobił dziennikarz Rai i poskarżył się, że Cassano go nie chce w reprezentacji.

Po pierwszej połowie meczu z Chorwacją włoscy eksperci w studio telewizyjnym nieco narzekali na słabą skuteczność swojej drużyny, ale głównie zastanawiali się nad rozmiarami wiktorii, czyli ile bramek Squadra Azzurra strzeli Chorwatom po przerwie.

Wszyscy się zgodzili, że walory chorwackiej ekipy po zwycięstwie nad słabą Irlandią zdecydowanie przereklamowano. Już kilkanaście minut później komentator Bepe Dossena, rezerwowy drużyny, która zdobyła mistrzostwo świata w Hiszpanii w 1982 r., wypowiedział prorocze słowa: „Italia cierpi, bo zgubiła wątek", by w 72. minucie dodać: „Oprócz wątku straciliśmy też bramkę".

Pozostało 87% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!