Restauracje bez pomysłu na ćwierćfinalistów

Czesi i Portugalczycy, którzy przyjadą na czwartkowy mecz, nie mogą liczyć na takie przyjęcie, jak np. Rosjanie

Publikacja: 19.06.2012 14:46

Portugalczycy i Czesi będą musieli gadżety przywieźć ze sobą

Portugalczycy i Czesi będą musieli gadżety przywieźć ze sobą

Foto: AFP

Do kolejnego meczu na Stadionie Narodowym zostały tylko trzy dni. Tymczasem restauratorzy nie planują zmieniać menu ani wprowadzać specjalnych dekoracji na przyjęcie kibiców z Czech i Portugalii. „Nie mają takiego gestu jak Rosjanie" – tłumaczą właściciele knajp.

Na Krakowskim Przedmieściu i Starym Mieście wciąż czeka się głównie na rosyjskiego klienta. Świadczą o tym m.in. menu lokali w tym języku. Dopełniają je karty po angielsku i niemiecku.

Tylko w nielicznych miejscach znaleźć można czesko-portugalskie akcenty. Na jednym z parasoli restauracji Literatka wiszą flagi państw biorących udział w mistrzostwach. Jeden z kelnerów zapytany, czy szykują na czwartek coś wyjątkowego, informuje, że nie.

– Jesteśmy w tak atrakcyjnym miejscu, że nie musimy się specjalnie przygotowywać na ugoszczenie kibiców czy turystów – mówi Przemek. – I tak będziemy mieli duży ruch.

Menedżer restauracji Staromiejska nie wyklucza, że przygotują menu po czesku i portugalsku.

– O tym, że te drużyny rozegrają mecz, dowiedzieliśmy się wczoraj – tłumaczy. – Na ewentualne przygotowania do ich podjęcia mamy jeszcze kilka dni. Jednak nie spodziewałbym się tłumów. Pod względem frekwencji i konsumpcji nikt nie przebije chyba Rosjan.

Lidia Kowalska, właścicielka restauracji U pana Michała, przy ul. Freta, gościła już kibiców z Czech. – Nie byli zainteresowani smakołykami, jakie mamy, m.in. schabem po staropolsku, schabowymi, polskim bigosem, co bardzo zachwalali sobie Rosjanie – opowiada. – Byli bardzo oszczędni. Zamówili po piwie, ale nadmienili, że ich jest lepsze. Do tego na zakąskę frytki. Nie będziemy robić specjalnych kart dla Czechów i Portugalczyków, ani zamawiać ich rodzimych trunków– tłumaczy.

Jej mąż  porównał dotychczasowe zamówienia Rosjan i Czechów w ich lokalu, Czesi zamawiają o 70 proc. mniej.

Czeskie piwo dostępne jest w Piwnej Kompanii przy Podwalu. Ale nie dlatego, by przyciągnąć turystów z tego kraju. Po prostu w tym lokalu  jest od zawsze. Jego menedżerka zaznacza, że Kompania jest strefą wolną od Euro. Co nie oznacza, że nie czeka się tam na zagranicznych gości.

– Wczoraj były u nas dwie czeskie pary. Zamówili polskie piwo, bo jak stwierdzili, nie po to są w Polsce, by pić swoje. Zaś Portugalczycy, oprócz polskiego piwa, pili cytrynówkę – opowiada.

Zapytana, czy wprowadzi jakieś przysmaki czeskie lub portugalskie, kręci głową.

– Polecamy schaby, zrazy, zupę ogórkową, grochową, a zamiast knedliczków – pierogi z truskawkami – tłumaczy.

Do meczu w żaden sposób nie przygotowuje się też czeska restauracja U Szwejka. Nie ma też planów imprezy w przypadku, gdy drużyna z tego kraju wygra mecz.

Nad urozmaiceniem asortymentu zastanowi się sklep czeski przy ul. Marszałkowskiej. Na co dzień można w nim kupić m.in. maskotki z czeskich kreskówek, Krecika, Żwirka i Muchomorka, czeskie szkło, porcelanę i biżuterię.

Wczoraj zaczęli pojawiać się klienci zainteresowani szalikiem z napisem „Czechy" i koszulkami. Jedną z nich była Paulina. – Zastanawiałam się, komu będę teraz kibicować, i będę za Słowianami. Wydawało mi się, że w czeskim sklepie kupię coś na okoliczność kibicowania – mówiła. Ale nic takiego nie było.

Ekspedientka Renata zapewniła, że przekaże właścicielom, że klienci są zainteresowani takimi gadżetami.

Do przyjęcia gości ze swojego kraju nie przygotowuje się Czeskie Centrum. – Nie zajmujemy się sportem – tłumaczy Dominika Prejdova. – Może ambasada coś przygotowuje?

Ambasada na swojej stronie internetowej umieści praktyczne informacje, które mogą przydać się Czechom podczas pobytu w Warszawie. Czy zorganizuje imprezę, jeśli drużyna tego kraju wygra mecz? – Taka decyzja jeszcze nie zapadła – mówi attache prasowy ambasady Gabriela Tomankova.

Do kolejnego meczu na Stadionie Narodowym zostały tylko trzy dni. Tymczasem restauratorzy nie planują zmieniać menu ani wprowadzać specjalnych dekoracji na przyjęcie kibiców z Czech i Portugalii. „Nie mają takiego gestu jak Rosjanie" – tłumaczą właściciele knajp.

Na Krakowskim Przedmieściu i Starym Mieście wciąż czeka się głównie na rosyjskiego klienta. Świadczą o tym m.in. menu lokali w tym języku. Dopełniają je karty po angielsku i niemiecku.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego