Do kolejnego meczu na Stadionie Narodowym zostały tylko trzy dni. Tymczasem restauratorzy nie planują zmieniać menu ani wprowadzać specjalnych dekoracji na przyjęcie kibiców z Czech i Portugalii. „Nie mają takiego gestu jak Rosjanie" – tłumaczą właściciele knajp.
Na Krakowskim Przedmieściu i Starym Mieście wciąż czeka się głównie na rosyjskiego klienta. Świadczą o tym m.in. menu lokali w tym języku. Dopełniają je karty po angielsku i niemiecku.
Tylko w nielicznych miejscach znaleźć można czesko-portugalskie akcenty. Na jednym z parasoli restauracji Literatka wiszą flagi państw biorących udział w mistrzostwach. Jeden z kelnerów zapytany, czy szykują na czwartek coś wyjątkowego, informuje, że nie.
– Jesteśmy w tak atrakcyjnym miejscu, że nie musimy się specjalnie przygotowywać na ugoszczenie kibiców czy turystów – mówi Przemek. – I tak będziemy mieli duży ruch.
Menedżer restauracji Staromiejska nie wyklucza, że przygotują menu po czesku i portugalsku.