W Sejmie odbyło się posiedzenie zespołu parlamentarnego, który bada katastrofę. Dotyczyło ekshumacji ofiar oraz zeszłotygodniowej debaty sejmowej w tej sprawie.
Wśród członków rodzin ofiar, którzy przyjęli zaproszenie przewodniczącego zespołu Antoniego Macierewicza (PiS) byli m.in.: Ewa Kochanowska, Andrzej Melak, Lucyna Gągor, Janusz i Piotr Walentynowiczowie, rodzina Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej i Krzysztofa Putry, Beata Lubińska, Joanna Racewicz, Dariusz Fedorowicz, Jadwiga Gosiewska, Dorota Skrzypek, a także pełnomocnicy rodzin - mecenas Piotr Pszczółkowski i mecenas Stefan Hambura.
Po zakończeniu posiedzenia rodziny wydały wspólne stanowisko, które przedstawił Fedorowicz. Zapowiedział, że będą uprawomocniać swoich przedstawicieli prawnych do reprezentowania przed prokuraturą i sądami. Powtórzył także wniosek, by do badań ciał ofiar katastrofy smoleńskiej dopuszczani byli międzynarodowi eksperci.
Rodziny mogą dołączyć
Część bliskich ofiar katastrofy, która była dziś w Sejmie, nie zdecydowała o przystąpieniu do tego porozumienia. Jak powiedział rp.pl jeden z uczestników zamkniętej dla mediów części posiedzenia, poprosiły o czas do namysłu. - Nie chcemy na nikogo nalegać - stwierdził jeden z pełnomocników.
Wcześniej rodziny Anny Walentynowicz i Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej, których dotyczyła zamiana ciał bliskich, relacjonowały identyfikację w Moskwie i ekshumacje przeprowadzone w Polsce. Ich zdaniem prokurator generalny wprowadził opinię publiczną w błąd. - Dokumentacja przesłana przez stronę rosyjską, a także zeznania członków rodzin ofiar katastrofy jednoznacznie wskazują, że przyczyną zamiany ciał była ich pomyłka - mówił Andrzej Seremet podczas swojego sejmowego wystąpienia.