Społeczne Gimnazjum nr 4 przy ul. Hawajskiej na warszawskim Ursynowie od pięciu lat nosi imię Batalionu AK „Parasol". Co roku przed Świętem Niepodległości uczniowie przygotowują przedstawienia patriotyczne, śpiewają piosenki i odwiedzają miejsca związane z historią.
– Tak było też w tym roku – opowiada dyrektorka szkoły Barbara Wetesko. – Poprzez zabawę młodzież uczy się, czym jest patriotyzm, i poznaje historię – dodaje.
W piątek rano w szkole odbył się konkurs pieśni patriotycznej. Uczniowie przygotowali repertuar, mieli ze sobą flagi i różne emblematy. Drugą część dnia spędzili w plenerze, biorąc udział w grach i zabawach związanych z miejscami pamięci znajdującymi się w Warszawie.
Jedna z takich grup – dziewięcioro uczniów pierwszej klasy gimnazjum i nauczycielka – znalazła się pod pomnikiem Romana Dmowskiego na warszawskim placu Na Rozdrożu. – Nagle do nauczycielki podeszli policjanci i zaczęli pytać, po co tu przyszli – opowiada dyrektorka. – Poprosili ją o dowód i przy dzieciach spisali jej dane. Podopieczni byli zdezorientowani. Wyglądało, jakby robili coś niedobrego. My też jesteśmy zbulwersowani tą sytuacją.
Jak tłumaczy rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek, policjanci podeszli do grupy, ponieważ teren znajdował się pod ochroną – w niedzielę miał przechodzić tamtędy marsz „Razem dla Niepodległej".