Nieprawidłowości w kontraktach dla śląskich szpitali od trzech miesięcy bada Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuratura. „Rz" poznała dokumenty dotyczące jednego z nich.
Wynika z nich, że niezgodnie z prawem siedmiomilionowy kontrakt na trzy lata (ponad 2,3 mln zł na rok) dostał de facto nieistniejący oddział onkologiczny Szpitala Klinicznego nr 5 w Katowicach. Zygmunt Klosa, dyrektor śląskiego Narodowego Funduszu Zdrowia, wiedział o tym, a mimo to osobiście zdecydował, by przyznać pieniądze wirtualnemu oddziałowi.
W lipcu po kontroli centrali NFZ w śląskim oddziale podał się do dymisji. Klosa jest członkiem Platformy Obywatelskiej, był radnym wojewódzkim PO i dwa lata temu startował do Sejmu. Dyrektorem NFZ w Katowicach był od 2008 r.
Pod koniec ubiegłego roku po raz pierwszy o pieniądze na chirurgię onkologiczną (wysoko kontraktowaną, zwłaszcza onkologiczną radioterapię) w konkursie NFZ na kolejne trzy lata stanął szpital kliniczny nr 5 w Katowicach należący do Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Lecznica dotąd specjalizowała się w okulistyce i alergologii. Dyrektorem jest Dariusz Jorg – inspektor Najwyższej Izby Kontroli (od trzech lat na urlopie bezpłatnym w NIK), który wcześniej kontrolował śląskie szpitale i ujawniał w nich nieprawidłowości, m.in. w tej właśnie placówce.
Dotychczas onkologią zajmowały się trzy ośrodki w regionie. NFZ rankinguje placówki pod kątem wyposażenia w sprzęt, personelu i przygotowania oddziału – im lepiej wyposażony, tym może liczyć na większy kontrakt. Klinika nr 5 złożyła ofertę 22 listopada 2011 r. – w ostatnim dniu konkursu na hospitalizację, który jest ogłaszany tylko co trzy lata.