Liczba miejskich spółek – które nieraz były przedmiotem negatywnych tekstów o politycznych synekurach – z roku na rok spada.
Ale nie dlatego, że ratusz dynamicznie je prywatyzuje, lecz po prostu łączy słabsze z tymi w lepszej sytuacji finansowej. Ostatnio Rada Warszawy zdecydowała o połączeniu giganta – Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji z gorzej prosperującym Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w holding dysponujący majątkiem wartym ok. 7 mld zł.
Połączone zostały też Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Dziś Warszawa ma ok. 30 miejskich spółek. – Docelowo pozostanie kilkanaście. Na pewno holding MPWIK i MPO, firmy komunikacyjne, jak metro, tramwaje, autobusy, kolej miejska i TBS-y – zapewnia wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak.
Po prywatyzacji Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej za 1,44 mld zł nie ma już w mieście tak drogich firm na sprzedaż. Te, które są właśnie przygotowywane do prywatyzacji, to o wiele mniej warte Miejskie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i Miejskie Przedsiębiorstwo Taksówkowe.