Przewodniczący „S" Piotr Duda zwołał oburzonych do Stoczni Gdańskiej, zorganizował strajk na Śląsku. Komentatorzy uważają, że jest to prawdziwy trybun ludowy. Zgadza się pan z tym?
Janusz Śniadek:
- Nie można odmówić Piotrowi charyzmy. Bez niej nie stanąłby na czele „S".
Dawno już nie było w Polsce strajku generalnego, a jemu udało się go zorganizować.
W wolnej Polsce uchwalono prawo nie zezwalające na strajk obejmujący wiele zakładów w sporach z administracją i rządem. Strajk na Śląsku stał się możliwy przez wykorzystanie ustawowej formuły strajku solidarnościowego, konkretnie z Komisją Zakładową „Solidarności" w sądzie. W Polsce zdarzają się różne protesty, ale strajki jako takie są rzadkością. Na tle Europy jesteśmy oazą spokoju. Rozmiar wtorkowego strajku na Śląsku świadczy o determinacji ludzi.