PO rozpoczęła prace nad likwidacją finansowania partii z budżetu i nie jest wykluczone, że tym razem zrealizuje zapowiedź zakręcenia kurka z państwowymi pieniędzmi. Choć w przeszłości różnie z tym bywało.
Owoc propagandy
Platformie ułatwi to zażegnanie wizerunkowego kryzysu, w jaki wpadła po publikacjach prasowych o tym, na co idą pieniądze otrzymywane przez partie.
Dziennikarze odkryli wprawdzie, że PiS płaci np. za ochronę Jarosława Kaczyńskiego, ale najżywsze reakcje wywołały doniesienia o tym, że PO wydaje pieniądze z subwencji np. na alkohol i garnitury dla premiera, a nawet wizytę w nocnym klubie.
W 2012 r. np. Platforma dostała 18,4 mln zł subwencji, a PiS 17,1 mln.
W ubiegłym tygodniu premier oświadczył, że czas zlikwidować finansowanie partii z budżetu.