Rz: Polscy politycy solidaryzują się z wiecującymi Ukraińcami i zalewają serwisy społecznościowe swoimi zdjęciami z niebiesko-żółtą flagą. Jak działają nowe media w służbie idei?
Eryk Mistewicz:
Twitter i inne nowe media są dziś najskuteczniejszym narzędziem podnoszenia alertu. Politycy, zresztą nie tylko młodego pokolenia, już wiedzą, że konferencja prasowa jest narzędziem przeszłości, a oni muszą aktywnie pracować z socjonautami (użytkownicy portali społecznościowych – red.). Polityka w dużej mierze przeszła do nowych mediów. Wieców we Lwowie czy w Kijowie nie oglądamy do późna w telewizji, lecz z iPhone'ów ludzi, którzy w czasie rzeczywistym pokazują w globalnej sieci to, co się wokół nich dzieje.
Dlaczego komunikacja poprzez portale społecznościowe jest tak skuteczna?
Niesie emocje, pasję, autentyczność. Co ważne: emocje nieprzetworzone, pochodzące bezpośrednio ze źródeł. Dziewczyna pisze relację z Majdanu po ukraińsku, angielsku i próbuje pisać po polsku, a Jacek Saryusz-Wolski w odpowiedzi wysyła jej swoje zdjęcie z flagą ukraińską i flagą unijną. Nowe media w szaro-burym świecie pozwalają dotrzeć do ludzi, połączyć ich wokół idei. Pasja tych, którzy to potrafią, jest nagradzana przekazywaniem ich wpisów dalej (retwittami) i szczerym zainteresowaniem ludzi.