Śledczy przesłuchają motorniczego z Łodzi

Dziś w prokuraturze w Łodzi ma zostać przesłuchany 34-letni motorniczy, który po pijanemu spowodował wypadek. Zginęły w nim dwie osoby.

Publikacja: 08.01.2014 06:55

Doprowadzenie 34-letniego motorniczego, sprawcy śmiertelnego wypadku, na przesłuchanie w prokuraturz

Doprowadzenie 34-letniego motorniczego, sprawcy śmiertelnego wypadku, na przesłuchanie w prokuraturze w Łodzi.

Foto: PAP/serwis codzienny, Grzegorz Michałowski Grz Grzegorz Michałowski

Śledczy tłumaczą, że do rozmowy z mężczyzną chcą się dobrze przygotować. - Potrzebny jest czas na analizę zebranych dowodów, przeanalizowanie zapisu monitoringu. To bardzo ważne, bo relacje świadków są różne - mówią RMF.

Śledczy podkreślają, że muszą też ustalić, czy na przejściu dla pieszych było więcej osób. Jeśli tak, to mężczyzna może usłyszeć zarzut bezpośredniego stworzenia zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym. Może mu wtedy grozić do 15 lat więzienia.

Już wiadomo, że w poniedziałek przed pracą, motorniczy miał przy sobie trzy małe butelki z nalewką, a do tego cztery puszki piwa. Alkohol kupował dwa razy w sklepie w pobliżu pętli tramwajowej w Łodzi.

W czasie jazdy zdążył prawie opróżnić dwie butelki z alkoholem. Doniesienia o tym, że mężczyzna mógł pić w pracy pojawiły się już w poniedziałek, wkrótce po tragicznym wypadku. Wiele wskazuje na to, że 34-latek przyszedł do pracy trzeźwy.

Prowadzony przez mężczyznę tramwaj nie zatrzymał się na przystanku i wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Na przejściu dla pieszych potrącił trzy kobiety. Dwie z nich zginęły na miejscu, trzecia w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala.

Tramwaj uderzył także w jadącego prawidłowo opla, którego kierowca również trafił do szpitala.

Po wypadku motorniczy zatrzymał skład dopiero po przejechaniu kilkudziesięciu metrów. Zmusili go do tego pasażerowie. Badanie alkomatem tuż po wypadku wykazało, że miał 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Śledczy tłumaczą, że do rozmowy z mężczyzną chcą się dobrze przygotować. - Potrzebny jest czas na analizę zebranych dowodów, przeanalizowanie zapisu monitoringu. To bardzo ważne, bo relacje świadków są różne - mówią RMF.

Śledczy podkreślają, że muszą też ustalić, czy na przejściu dla pieszych było więcej osób. Jeśli tak, to mężczyzna może usłyszeć zarzut bezpośredniego stworzenia zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym. Może mu wtedy grozić do 15 lat więzienia.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!