Doodle dla Orkiestry

12 stycznia w wyszukiwarce Google znajdziemy polskiego doodla, który wspiera 22 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - pisze Monika Kuc.

Publikacja: 11.01.2014 17:09

W trzeciej polskiej edycji konkursu plastycznego dla dzieci i młodzieży Doodle 4 Google zwyciężył ry

W trzeciej polskiej edycji konkursu plastycznego dla dzieci i młodzieży Doodle 4 Google zwyciężył rysunek Jakuba Stanka, ucznia Gimnazjum im. Św. Jadwigi Królowej w Kielcach

Foto: materiały prasowe

Jest to rysunek Jakuba Stanka, ucznia Gimnazjum im. Św. Jadwigi Królowej w Kielcach, który zwyciężył w trzeciej polskiej edycji konkursu plastycznego dla dzieci i młodzieży Doodle 4 Google. Zadanie konkursowe polegało na zilustrowaniu hasła „Mój pomysł na pomaganie innym". Zwycięski  projekt świetnie przy tym wyraża ideą Orkiestry Świątecznej, bo przedstawia ludzi obdarowujących się sercami, zrywanymi z czarodziejskiego drzewa.

Zobacz galerię zdjęć

Podaruj serce

Kiedyś narysowałem podobną pracę z jabłkami na drzewach. Teraz zastąpiłem je sercami, bo pomyślałem, że czemu nie miałyby one rosnąć, na drzewach, jak jabłka, abyśmy  mogli dzielić się nimi wszyscy - mówi „Rz" laureat.

Do tegorocznego konkursu zgłoszono 25 tys. prac z całego kraju. Jury - w składzie: Hanna Wróblewska, dyrektor Zachęty Narodowej Galerii Sztuki, Brian Kaas – designer, ilustrator i twórca doodli, Jerzy Owsiak - naczelny „dyrygent" WOŚP, Ania Kuczyńska -  projektantka mody oraz Olivier Janiak - wydawca magazynu MaleMEN  - wytypowało 15 finalistów. Zwycięzcę ostatecznie wybrali internauci w wielkim głosowaniu.

Znakomite prace wszystkich finalistów można oglądać w warszawskiej Zachęcie i w Internecie. W niedzielę odbędzie się ich licytacja podczas Finału WOŚP. Dochód z aukcji wesprze tegoroczny cel Orkiestry - zakup specjalistycznego sprzętu dla dziecięcej medycyny ratunkowej i godną opiekę medyczną dla seniorów.

Rozstrzygnięcie konkursu Google odbyło się na uroczystej gali dla finalistów w warszawskiej Zachęcie, którą prowadził Maciej Stuhr. Nagrodę wręczył Jakubowi Stankowi osobiście Jurek Owsiak. (Laureat otrzymał stypendium na rozwój artystyczny w wysokości 15 tys. złotych, a szkoła zwycięzcy - grant technologiczny w wysokości 25 tys. zł).

- Nie było żadnej taryfy ulgowej w ocenie finalistów, że ktoś jest mały, czy trochę większy - wyjaśniał Jurek Owsiak. - Mówiliśmy szczerze, co myślimy. Co się nie podobało, to się nie podobało; co się podobało, to się podobało; a to co się bardzo podobało, to bardzo się podobało.- Choć w pracy Jakuba panuje ascetyzm – tylko czerń i czerwień na białym tle - to wszystko tutaj jest: cała Polska googlowo-doodlowa podająca sobie serca. Pozdrawiamy wszystkich. Sie ma!

Prace finalistów polskiej edycji konkursu dla dzieci i młodzieży zrobiły na mnie wielkie wrażenie – dodawał Brian Kaas. - We dziesięciu krajach, w których organizujemy podobne konkursy, szukamy młodych talentów; ludzi którzy mają pasje i emocje, a zarazem umiejętności. I cieszymy się, że znajdujemy osoby, które kiedyś nas zastąpią.

Życie doodlera

Brian Kaas mieszka i pracuje w San Francisco w Kalifornii, gdzie należy do międzynarodowego zespołu projektantów Google. Pierwszego doodla narysował na Olimpiadę  - przedstawiał kajakarzy. Potem były następne, honorujące m.in. postacie ze świata kultury i nauki, np. pisarza Carlosa Fuentesa, czy amerykańskiego inżyniera Georga Ferrisa, konstruktora diabelskiego młyna na światową wystawę w Chicago w 1893 roku.

Za największe dotychczasowe wyzwanie Kaas uważa interaktywnego doodla na chińskie Walentynki, nad którym pracował trzy miesiące. Obrazek przedstawia interaktywny most, na którym spotykają się zakochane pary. Najtrudniejsze było to, żeby stworzyć dzieło zrozumiałe dla chińskiego odbiorcy i nie popełnić żadnego językowego błędu. Cały czas musiał więc być w kontakcie z inżynierami z Pekinu. Następny Walentynkowy doodle na rynek amerykański, a właściwie o zasięgu globalnym, uważa za znacznie łatwiejszy.

Zwykle zaczynam od szkicu na papierze, bo pióro – tradycyjne medium jest naturalnym narzędziem pracy grafika i ilustratora – mówi Brian Kaas „Rz", ale potem większość czasu poświęcam na opracowanie projektu w komputerze.

Brian Kaas przyjechał do Polski po raz pierwszy, ale już wcześniej na zamówienie polskiego Google zaprojektował dwa doodle - z okazji 77. rocznicy urodzin  Agnieszki Osieckiej oraz Dnia Edukacji Narodowej. - Rysując doodle Agnieszki Osieckiej – mówi - przeprowadziłem muzyczny research; słowa jej piosenek pomogli mi zrozumieć polscy przyjaciele. One są naprawdę wyjątkowe, więc było to niezwykle interesujące zadanie.

Życie profesjonalnego doodlera - twierdzi Kaas, to nauka i praca. Każdy z projektantów tworzy około 35-40 doodli rocznie. Pomysły zbiera się zewsząd, każdy może mieć w tym udział. Potem podczas burzliwych dyskusji w Google projektanci wybierają najciekawsze.

Trochę historii

Doodle to obrazkowe loga w wyszukiwarce  Google, pojawiające się z różnych okazji, np. w rocznicę urodzin słynnych ludzi, odkryć naukowych, świąt, na Olimpiadę, Walentynki lub Dzień Nauczyciela... Twórcy Google chcą, żeby obrazki te opowiadały o najważniejszych wydarzeniach dla współczesnego społeczeństwa.

Pomysł doodle pojawił się w 1998 roku, gdy założyciele Google - Larry i Sergey postanowili  zakomunikować światu swoją obecność na festiwalu Burning Man na pustyni Nevada i w drugim „o" logo umieścili znak graficzny festiwalu. Internautom idea się spodobała, więc w 2000 roku powołano naczelnego doodlera Google – webmastera Dennisa Hwanga.

Początkowo rysunki były bardzo proste, ale wkrótce zaczęły się zmieniać; pojawiły się animowane i interaktywne. Doodle mają już nawet swoich kolekcjonerów. Było wiele zapadających w pamięć obrazków, jak portrety wielkich artystów: Leonarda da Vinci, Vincenta Van Gogha, Picassa, Pollocka, Andy Warhola, czy naukowców: Grahama Bella, Edisona, Marii Curie. A także przypominających o przełomowych wynalazkach i wydarzeniach,  np. o pierwszym locie balonem i  samolotem, lądowaniu sądy badawczej na Marsie, wynalezieniu Lasera, czy odkryciu DNA.

Literatura i film też mają bogatą reprezentację. Były m.in. doodle poświęcone książkom Dickensa, baśniom Andersena i braci Grimm, Charlie Chaplinowi i Star Trekowi. Doodle muzyczne upamiętniały urodziny Raya Charlsa, Freddiego Mercurego i Chopina.

Często ich twórcy odwołują się do popkultury, np. pierwszy interaktywny doodle upamiętniał 30-lecie Pac Mana. Mieliśmy cały tydzień doodli Dilberta oraz obrazki  poświęcone bohaterom seriali: Flinstonom, Addamsom, czy Ulicy Sezamkowej.

Dotychczas powstało blisko 2 tysiące doodli, prezentowanych w Google; tylko w ubiegłym roku pokazano ich 362; wśród nich było 23 animowane albo interaktywne.

Monika Kuc

Jest to rysunek Jakuba Stanka, ucznia Gimnazjum im. Św. Jadwigi Królowej w Kielcach, który zwyciężył w trzeciej polskiej edycji konkursu plastycznego dla dzieci i młodzieży Doodle 4 Google. Zadanie konkursowe polegało na zilustrowaniu hasła „Mój pomysł na pomaganie innym". Zwycięski  projekt świetnie przy tym wyraża ideą Orkiestry Świątecznej, bo przedstawia ludzi obdarowujących się sercami, zrywanymi z czarodziejskiego drzewa.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 93% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!